"Głupi, brudni barbarzyńcy". Grecki eurodeputowany wykluczony z obrad PE za słowa o Turkach
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz wykluczył w środę z obrad greckiego eurodeputowanego Eleftheriosa Synadinosa, który dopuścił się obrażania Turków, i nakazał mu opuszczenie sali. Podczas debaty na temat niedawnego szczytu UE-Turcja Synadinos nazwał Turków "głupimi, brudnymi barbarzyńcami". Mówił, że jedyny skuteczny sposób na obchodzenie się z nimi to "pięść i zdecydowanie".
Większość eurodeputowanych aplauzem powitała decyzję Schulza; tylko nieliczni protestowali. Synadinos, ze skrajnie prawicowej greckiej partii Złota Jutrzenka, opuścił salę dopiero, gdy przewodniczący PE zagroził mu wyrzuceniem przez służby porządkowe.
Schulz zapowiedział, że grecki eurodeputowany zostanie wysłuchany w sprawie środowego zajścia, po czym zapadną decyzje w sprawie ewentualnych sankcji. W grę wchodzi m.in. tymczasowe wykluczenie z prac PE, co wiąże się z pozbawieniem diet.
"Próby wprowadzania rasizmu na salony"
Przewodniczący PE wskazał na potrzebę pryncypialnej decyzji, ponieważ coraz więcej eurodeputowanych "przekracza czerwoną linię". Dał wyraz obawom, że mamy do czynienia z próbami systematycznego "wprowadzania rasizmu na salony" w Parlamencie Europejskim. "To nie ze mną" - podkreślił.
Jak wskazuje "Spiegel" w wydaniu online, w europarlamencie jest obecnie ponad stu eurosceptycznych i wrogich Unii Europejskiej polityków, z których wielu otwarcie głosi ksenofobiczne i skrajnie prawicowe poglądy.
PAP
Czytaj więcej