Próbował podciąć sobie żyły, a dzień później chciał się powiesić
W ciągu dwóch dni ten sam policjant z Olsztyna dwukrotnie uratował życie młodemu mężczyźnie, który próbował popełnić samobójstwo. Przy pierwszej próbie wytrącił mu nóż z ręki, kiedy próbował podciąć sobie żyły. Za drugim razem w ostatniej chwili, wraz z kolegą z patrolu, ściągnął mu pętlę z szyi, gdy zawisł na jednym z drzew.
Sierżant Piotr Napiórkowski z Oddziału Prewencji Policji w Olsztynie pojawił się w mieszkaniu przy ul. Tuwima w Olsztynie w czwartek. Policję wezwała załoga karetki.
Funkcjonariusze szybko obezwładnili mężczyznę, wytrącając mu nóż z dłoni, a następnie przekazali go pod opiekę załogi karetki pogotowia. W związku z tym, że mężczyzna miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie, został przewieziony do ambulatorium dla nietrzeźwych.
Dzień później powiesił się na drzewie
Następnego dnia na policję zadzwoniła osoba, która zgłosiła, że przy pętli autobusowej na osiedlu Brzeziny mężczyzna próbuje popełnić samobójstwo. Na miejsce przyjechał patrol, w którym ponownie znalazł się sierżant Napiórkowski.
Policjanci sprawdzili teren przy przystanku i w pobliskim lesie, gdzie zauważyli wiszącego na pasku od spodni mężczyznę. Natychmiast chwycili go za nogi i zdjęli pasek z szyi. Na szczęście mężczyzna był jeszcze przytomny.
Jak się okazało, był to ten sam człowiek, który dzień wcześniej został obezwładniony przy próbie samookaleczenia. Ponownie był pod wpływem alkoholu. Policjantom powiedział, że zrobił to, bo nie chce już żyć. Funkcjonariusze na miejsce wezwali karetkę pogotowia, która zabrała niedoszłego samobójcę do szpitala.
Brawurowa akcja sporzed roku
To nie był pierwszy raz kiedy sierż. Piotr Napiórkowski - policjant z Oddziału Prewencji Policji w Olsztynie, przyczynił się do uratowania niedoszłego samobójcy. W marcu 2015 roku, wspólnie z kolegami z patrolu i ratownikami medycznymi uratowali 25-latka, który targnął się na życie w parku przy ulicy Rataja w Olsztynie.
Udało się go uratować dzięki pomysłowości funkcjonariuszy, którzy wykorzystali dach służbowego mercedesa sprintera jako platformę ratunkową, bo mężczyzna zawisł dość wysoko na drzewie.
Czytaj więcej
Komentarze