Według rozpatrywanej nowelizacji co do zasady TK orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów. Premier Beata Szydło powiedziała, że decyzja TK w tej sprawie nie będzie orzeczeniem "w myśl obowiązującego prawa". - Nie mogę łamać konstytucji i takiego dokumentu publikować - oświadczyła.
Zdaniem Piotra Andrzejewskiego "nadużyciem jest stwierdzenie, że sędziowie TK podlegają tylko Konstytucji".
– Dlatego, że Konstytucja nie mówi o sposobie wyboru sędziów, odsyła do ustawy. W tej chwili jeżeli neguje się ustawę to trzeba ją negować w takim składzie, który pozwala rzeczywiście ją skorygować jako sprzeczną z Konstytucją. W jakimś sensie sam prezes Rzepliński to uniemożliwia, zmniejszając wymagany ustawą skład – tłumaczył gość Doroty Gawryluk.
- Jest to sytuacja jak w przysłowiu "złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma". Mamy sprzężenie polityczne, w którym dezinformacja opinii publicznej posuwa się coraz dalej – dodał Piotr Andrzejewski. I podkreślił "Konstytucja mówi, że sędziowie TK powinni się stosować do ustawy".
- To jak to się dzieje, że wiele instytucji prawnych jak Krajowa Rada Sądownictwa, RPO, Fundacja Helsińska ocenia, że w tym sporze rację mają obrońcy niezależności Trybunału? – pytała Dorota Gawryluk.
- Broni się w ten sposób nadrzędności TK nad wolą narodu wyrażoną przez większość w sejmie. TK nie jest nadrzędny wobec sejmu, jest oceniającym organem, korygującym spójność prawa z Konstytucją. Ale wara Trybunałowi od oceny jak jest wykonywane prawo – stwierdził Piotr Andrzejewski.
Czytaj więcej
Komentarze