Zniknęło 2800 drzew. Sprawcy nielegalnej wycinki nie odnaleziono
Tajemnicza wycinka drzew w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie). Z terenu należącego do miasta w niejasnych okolicznościach i bez odpowiedniego pozwolenia, zniknęło prawie 1200 drzew. To jednak nie koniec, bo nie wiadomo jak wcześniej zniknęło 1600. Winnego tej wycinki ani skradzionych drzew wciąż nie odnaleziono.
Do wycinki doszło na terenie należącym do miasta, na którym burmistrz zlecił jedynie wycinkę krzewów i drzew owocowych. Wciąż nie wiadomo, co stało się z wyciętymi drzewami.
- My zleciliśmy uporządkowanie tego terenu. Wcześniej tam był nieużytkowany sad. Po sprawdzeniu drzewostanu, poleciliśmy, żeby usunięto drzewa owocowe i te, które urosły tam same i mają mniej niż 10 lat. Takie jest prawo w Polsce, że do 10 roku życia można usunąć drzewo bez decyzji administracyjnych – tłumaczył Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu. - Okazało się, że oprócz drzew owocowych i tych młodych drzewek do 10 roku życia usunięto także bardzo dużo drzew starszych – dodał Bagiński.
1200 drzew miało ponad 10 lat. Za nielegalne wycięcie jednego drzewa grozi kara od 350 zł do 1300 zł. Sprawę nielegalnej wycinki bada policja i prokuratura.
Komentarze