Szef CBŚP z Rzeszowa zatrzymany. Usłyszał zarzuty m.in. przyjmowania korzyści majątkowych
Zarzuty nadużycia swojej funkcji oraz przyjmowania korzyści majątkowych postawiła w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Krakowie szefowi rzeszowskiego CBŚP Krzysztofowi B. Zarzuty korupcyjne usłyszał również naczelnik wydziału ekonomicznego CBŚP Daniel Ś. Prokuratura stwierdziła, że przyjmował pieniądze pochodzące z uprawiania prostytucji. Zatrzymano ponadto trzy inne osoby.
Krakowska Prokuratura Okręgowa potwierdziła w poniedziałek zatrzymanie pięciu osób, w tym dwóch funkcjonariuszy zarządu rzeszowskiego Centralnego Biura Śledczego Policji. Komunikat w tej sprawie zamieściła na stronie internetowej. W stosunku do czterech osób wystąpiono o areszt, a wobec podejrzanego J.M. prokuratura zastosowała środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 15 tys. zł.
Korupcja, prostytucja, stręczycielstwo
Jak wynika z podanych w komunikacie artykułów kodeksu karnego, postępowanie dotyczy korupcji i prostytucji. Do zatrzymań doszło już w piątek, a w poniedziałek zatrzymani usłyszeli zarzuty.
Naczelnikowi zarządu CBŚP w Rzeszowie Krzysztofowi B. przedstawiono zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej oraz przyjęcie takiej korzyści, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Z kolei naczelnikowi jednego z Wydziałów Zarządu CBŚP w Rzeszowie Danielowi Ś. przedstawiono zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa i pomocnictwo w czerpaniu korzyści z prostytucji i nakłanianiu lub ułatwianiu prostytucji oraz żądanie takiej korzyści lub uzależnienie wykonania czynności służbowej od otrzymania takiej korzyści - za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Handel ludźmi i korzyści majątkowe
Kolejne osoby podejrzane to A.R. - o handel ludźmi i czerpanie korzyści z prostytucji oraz udzielenie korzyści majątkowej lub obietnicy takiej korzyści osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji.
O to ostatnie przestępstwo podejrzane są także dwie kolejne osoby o inicjałach J.R. i J.M. Grozi za nie kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura w komunikacie podaje jedynie inicjały podejrzanych i numery artykułów z kodeksu karnego.
Jak informuje, po zakończeniu czynności procesowych z podejrzanymi, zostanie podjęta decyzja odnośnie stosowanych środków zapobiegawczych.
Śledztwo w tej sprawie było prowadzone od kilku miesięcy. Dotyczyło między innymi tzw. przestępstw urzędniczych i naruszenia nietykalności cielesnej.
RMF FM, PAP, polsatnews.pl
Komentarze