Ktoś odciął kotu przednie łapki i ogon. Zwierzę konało w męczarniach
Już kilkaset osób zaangażowało się w poszukiwania osoby, która w bestialski sposób zabiła kota. Ciało zwierzęcia zostało znalezione w sobotę na ul. Topolowej w Siedlcach. Jego odcięte łapy leżały obok, a ogon sprawca wrzucił za płot. Okaleczone zwierzę prawdopodobnie jeszcze przez jakiś czas żyło. Ciało znaleziono około 400 m od domu, w którym mieszka nastoletnia właścicielka kota.
"Policja i mieszkańcy szukają sprawcy albo sprawców tego okrucieństwa. Niektórzy proponują nagrodę od 500 do 1000 zł za wskazanie lub znalezienie sprawcy. Policja również bardzo poważnie podeszła do sprawy"- tak brzmi wiadomość umieszczona w facebookowym wydarzeniu założonym pod hasłem "Szukamy mordercy kotka!".
Internet wyznacza nagrody
Sprawa wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami ulicy Topolowej w Siedlcach (woj. mazowieckie), na której najprawdopodobniej doszło do okrutnego czynu. Internauci zaangażowali się w poszukiwania sprawcy, niektóre osoby wyznaczyły nagrody pieniężne za wskazanie sprawcy. Internauci nie szczędzą ostrych słów pod adresem osoby, która zabiła kota.
- W sobotę, około godziny 8 rano, moja mama na naszej posesji znalazła ogonek kota. Jego ciało znalazł sąsiad na ulicy. I zadzwonił po Straż Miejską. Po rozmowach z sąsiadami ustaliliśmy czas, kiedy to mogło się wydarzyć. Na podstawie tego, kiedy wracaliśmy do domów i naszych obserwacji wiemy, że to musiało być między północą a 7 rano - powiedziała inicjatorka internetowych poszukiwań oprawcy kota pani Katarzyna.
Po kilku godzinach sprawą zajęła się także policja.
- Policjanci pojechali na miejsce. Zabezpieczyli ślady - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl podinsp. Jerzy Długosz z siedleckiej policji. Długosz podkreślił, że na ciele zwierzęcia były widoczne ślady znęcania się.
Okaleczone zwierzę wciąż żyło
Inicjatorka akcji dodaje, że została przeprowadzona sekcja zwłok kota. Ma z niej wynikać, że zwierzę, już po tym jak sprawca odciął mu ogon i łapy - jeszcze przez jakiś czas żyło.
- Lekarz weterynarii w tej sprawie będzie się jeszcze wypowiadał. Poza tym będziemy przesłuchiwać świadków, mieszkańców ulicy, wzdłuż której są same domy jednorodzinne. Prześledzimy także monitoring - zapewnił rzecznik siedleckiej policji.
Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara do 2 lat więzienia. W przypadku znęcania się ze szczególnym okrucieństwem - to nawet 3 lata pozbawienia wolności.
Kotek należał do nastolatki
Pani Katarzyna nie ma wątpliwości, że w tym przypadku musi być mowa o "szczególnym okrucieństwie". - Kot należał do osiemnastoletniej dziewczyny - poinformowała mieszkanka Siedlec. Zwierzę nosiło imię Nuno.
Czytaj więcej
Komentarze