Daimler z podejrzeniami manipulacji spalinowych w USA
Po koncernie Volkswagen także producent Mercedesa musi się zmierzyć z oskarżeniami o fałszowanie danych o emisji spalin. Do sądu w stanie Illinois trafił pozew zbiorowy przeciw Dailmlerowi z powodu domniemanego oszustwa w tej sprawie.
Pozew przeciwko Daimlerowi zainicjował sławny amerykański prawnik Steve Berman, znany już z zakończonych sukcesem pozwów zbiorowych przeciwko Generals Motors i Toyocie. To właśnie jego kancelaria zaczęła już 18 września (na dzień przed ujawnieniem skandalu spalinowego Volkswagena) zbierać zainteresowanych do procesu przeciwko niemieckiemu koncernowi.
Według amerykańskiej kancelarii zapewnienia koncernu, że technologia "BlueTec", wykorzystywana w produkcji silników diesel, zmniejsza emisję tlenków azotu "jest mylna" i "wprowadza w błąd". W przypadku modeli Mercedesa z silnikiem diesla amerykańscy prawnicy argumentują, że stwierdzono 19-krotne przekroczenie dopuszczalnych norm emisji tlenków azotu. Przy temperaturach poniżej 10 stopni dochodziło nawet do 65-krotnego przekroczenia tych norm.
Producentowi samochodów ze Stuttgartu stawiane są zarzuty naruszenia przepisów dotyczących środowiska oraz oszustwa, którego ofiarami są nabywcy mercedesów w USA.
Koncern zaprzecza oskarżeniom
Daimler zdecydowanie odpiera te zarzuty. Jak twierdza jego przedstawiciele "są one nieuzasadnione". Koncern chce zapoznać się z dokumentacją i zamierza się bronić.
Koncern zaprzecza jednocześnie doniesieniom o użyciu specjalnego oprogramowania "Defeat Device" fałszującego wyniki testów spalin, w który wyposażył miliony aut Volkswagen.
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) nie postawiła Daimlerowi zarzutu manipulowania danymi dotyczącymi emisji spalin w silnikach diesel.
Afera Volkswagena
We wrześniu Volkswagen przyznał się do instalowania w swoich autach oprogramowania pozwalającego na zaniżanie danych pomiaru emisji spalin. Dotyczy to ok. 11 milionów samochodów tego koncernu na świecie.
Sytuacja pogorszyła się jeszcze, gdy w listopadzie najpierw wyszło na jaw, że Volkswagen mógł zaniżać poziom zużycia paliwa i emisji CO2 w przypadku ok. 800 tys. aut, głównie z silnikami Diesla, a później - że problem ten może dotyczyć większej liczby samochodów (także benzynowych) niż poprzednio zakładano.
Deutsche Welle, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze