Morderstwo na Woli: mężczyzna zgłosił się na policję i powiedział, że zabił konkubinę
Dziś około godz. 8 do komendy policji na warszawskiej Woli przyszedł mężczyzna, który oświadczył, że zabił konkubinę. Policja natychmiast potwierdziła te informacje. Jak podaje prokuratura, ciało było pozbawione głowy. Znaleziono ją w korytarzu mieszkania przy ul. Długosza. Z kolei tułów znajdował się w pokoju.
Informację o morderstwie, do którego miało dojść na warszawskiej Woli, w rozmowie z polsatnews.pl potwierdził Tomasz Oleszczuk z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
35-letni mężczyzna, Krzysztof Sz., który zgłosił się na policję i powiedział, że zamordował konkubinę - był pijany, miał 2,5 promila w wydychanym powietrzu i przyszedł na komisariat policji przy ul. Żytniej w zakrwawionym ubraniu. Według relacji sąsiadów, wcześniej miał chodzić po osiedlu i chwalić się, że siekierą dokonał zbrodni.
- Na miejscu jest prokurator. Mężczyzna został zatrzymany - podał Oleszczuk. 35-latek przesłuchany zostanie jutro, gdy wytrzeźwieje.
Kolejna zbrodnia
Morderstwo, o którym stołeczna policja poinformowała dzisiaj to druga tego typu zbrodnia, do jakiej w ostatnich tygodniach doszło w Warszawie. Na początku lutego 27-letni Kajetan P. zamordował 30-letnią Katarzynę J. – nauczycielkę języka włoskiego. Choć jej poćwiartowane zwłoki, m.in. odciętą głowę, znaleziono w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu, to do zabójstwa także doszło na Woli. W mieszkaniu kobiety. Stamtąd Kajetan P. przewiózł ciało swojej ofiary do mieszkania, które wynajmował na Żoliborzu.
Kajetan P. kilka dni temu został zatrzymany na Malcie. W przyszłym tygodniu możliwa będzie jego ekstradycja do Polski.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze