NASA: styczeń był najcieplejszy w historii. Kolejny argument za globalnym ociepleniem
Tegoroczny styczeń był najcieplejszy od co najmniej 1880 roku, kiedy po raz pierwszy przeprowadzono globalne pomiary - poinformowała NASA. Był cieplejszy o 1,13 stopnia Celsjusza od średniej, którą wyliczono na bazie wyników z lat 1951-1980.
Naukowcy wyjaśnili, że wpływ na niezwykły wzrost temperatury miały dwa zjawiska: spalanie paliw kopalnianych i związana z tym emisja gazów cieplarnianych oraz wyjątkowo silne w tym roku El Nino (zjawisko pogodowe, polegające na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku).
Poprzedni rekord padł w styczniu 2007 roku - wtedy temperatura przekroczyła średnią o 0,71 stopnia Celsjusza. Tak jak teraz, był to rok, kiedy wystąpił El Nino.
Rekord za rekordem
Szczególnie ciepło było na północy: w Kanadzie, na Syberii, w Grenlandii i na Alasce temperatura o cztery 4 stopnie przekroczyła średnią. Powyżej 75. stopnia szerokości geograficznej północnej było aż 7 kresek powyżej średniej.
Ponadto był to 371. miesiąc z rzędu z temperaturą wyższą, niż średnia. Ostatni miesiąc poniżej średniiej to luty 1985. Z kolei ostatni styczeń chłodniejszy niż średnia odnotowano w 1976 roku.
Rekordowy był także cały okres od listopada do stycznia - w tym czasie temperatura była wyższa o 1,1 stopnia Celsjusza od średniej.
Z powodu nadzwyczaj wysokiej temperatury doszło również do innych rekordowych zjawisk. Pokrywa lodowa w styczniu w Arktyce jest w tym roku o 405 tys. mil kw. mniejsza od średniej z lat 1979-2000 i mniejsza o 42,5 tys. od poprzedniego rekordu.
Nie wszędzie było ciepło
Na globalnej mapie odchylenia temperatury od średniej znalazło się jednak kilka "zimnych punktów".
Chłodniej niż zazwyczaj było m.in. na Antarktydzie, w północnej części Atlantyku, Afryce północno-wschodniej, centralnej Azji, Kamczatce i na dużych obszarach Skandynawii.
weather.com
Czytaj więcej
Komentarze