Przyczyną katastrofy kolejowej w Bawarii prawdopodobnie błąd człowieka
10 osób zginęło, a ponad 80 jest rannych, w tym kilkanaście ciężko. To bilans wczorajszego zderzenia dwóch pociągów. Według wstępnych nieoficjalnych ustaleń przyczyną katastrofy był błąd ludzki. O najnowszych informacjach z miejsca tragedii – korespondent Polsat News Tomasz Lejman
Do czołowego zderzenia dwóch podmiejskich pociągów doszło między położonymi na południowy wschód od Monachium miastami Holzkirchen i Rosenheim we wtorek rano około godziny 6.45 . Oba wagony prowadzące wbiły się w siebie, a jeden ze składów wypadł z szyn. Miejsce wypadku znajduje się na zakręcie toru na wschód od miasta Bad Aibling.
Dyżurny miał wyłączyć automatyczny system sterowania ruchem
Dziś rano pojawiły się doniesienia, że w jednym z wraków odnaleziono 11 ofiarę wypadku. Informacja ta jednak została zdementowana.
Według pierwszych nieoficjalnych informacji, nie potwierdzonych przez policję przyczyna tragedii był błąd człowieka, a dokładnie jest mowa o dyżurnym ruchu, który wpuścił jeden z pociągów na tor mimo że z przeciwnej strony jechał drugi pociąg. - Dyżurny miał wyłączyć automatyczny system sterowania ruchem i ręcznie wpuścić pociąg na kolizyjny tor. Chodziło o to, by przyspieszyć jego dojazd do kolejnej stacji, ponieważ był spóźniony – relacjonuje Tomasz Lejman.
- Według świadków, pociągi nawet nie miały szansy by wyhamować. Jeden z nich jechał z prędkością 100 kilometrów na godzinę, drugi właśnie się rozpędzał - dodał.
Była to jedna z najtragiczniejszych w skutkach katastrofa kolejowa w Niemczech. W styczniu 2011 roku w zderzeniu pociągu podmiejskiego z towarowym w Saksonii-Anhalt także zginęło 10 osób.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze