Sekretarz generalny NATO: siły rotacyjne w Polsce są równie dobre, co stałe bazy
- Dzięki rotacji wojsk, duża liczba oddziałów będzie mogła zdobywać doświadczenie poprzez ćwiczenia w różnych krajach - powiedział w rozmowie z reporterką Polsat News Dorotą Bawołek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Zdaniem Norwega rotacyjna obecność sojuszniczych wojsk w Polsce może być równie dobra co stałe bazy, o które tak bardzo zabiega polski rząd.
Stoltenberg rozmawiał z Dorotą Bawołek m.in. o zbliżającym się szczycie NATO w Warszawie. - Będzie to bardzo ważny szczyt, podczas którego omawiane będą kwestie możliwości wspólnej obrony Sojuszu - przyznał.
Podkreślił, że "za wcześnie, by już oceniać jego wyniki", ale "oczekuje, że głowy państw i rządów podejmą decyzje dotyczące strategii obrony i odstraszania". Zaznaczył również, że ma nadzieję, iż poruszone zostaną kwestie równowagi między przyszłą obecnością sił wojskowych we wschodniej części Sojuszu, w tym w Polsce, a wzmocnieniem możliwości szybkiego rozmieszczania wojsk w różnych krajach, "jeśli będzie taka potrzeba".
"Są różne rodzaje wojsk i sił, jakie zostaną rozmieszczone"
Jak wyjaśnił, decyzje, które zapadną podczas szczytu w praktyce będą oznaczać "więcej różnych wojsk, które będą uczestniczyły w ćwiczeniach, i które będą rozmieszczone w różnych krajach wschodniej części Sojuszu". Jak dodał, chodzi też o rozmieszczenie ciężkiego sprzętu, czyli czołgów i wozów wojskowych oraz amunicji, paliwa, a także o inwestycje w infrastrukturę, które - w jego ocenie - "są ważne dla naszych możliwości wzmocnionego działania, jeśli takie będzie potrzebne".
Podkreślił również, że wszystkie działania sojuszu mają "charakter obronny". - Wszystko, co robimy jest proporcjonalne i odpowiada naszym międzynarodowym zobowiązaniom. Jako sojusz o charakterze obronnym musimy mieć pewność, że również w przyszłości będziemy w stanie obronić wszystkich naszych sojuszników przed zagrożeniami, dlatego musimy wzmocnić nasze możliwości kolektywnej obrony, bo żyjemy w czasach dużo większych wyzwań dla naszego bezpieczeństwa - tłumaczył.
Rotacyjna obecność sojuszniczych wojsk w Polsce
Szef Paktu Północnoatlantyckiego mówił również o zaletach jakie może mieć rotacyjna obecność wojsk NATO w Polsce.
- Te oddziały mogą się zmieniać i przez to przyzwyczajać do działania na różnych obszarach, w różnych środowiskach, w których będą mogły być rozmieszczone w przyszłości. Dlatego dzięki rotacji wojsk, duża liczba oddziałów będzie mogła zdobywać doświadczenie poprzez ćwiczenia w różnych krajach. To jest bardzo ważne, dlatego nie należy tego traktować jako wadę, ale jako zaletę wojsk - podkreślił Stoltenberg. Przyznał również, że zasada rotacji dodatkowo zwiększy również liczbę żołnierzy, którzy będą gotowi do walki.
W jego ocenie, NATO najlepszą "metodę odstraszania i obrony może uzyskać poprzez odpowiedni zbiór takich działań jak rotacyjne rozmieszczanie i ciągła obecność sił i możliwość ich dalszego wzmacniania".
Zaznaczył, że jest to ważna część taktyki sojuszu "od dekad". - To, co teraz musimy zrobić, to jeszcze bardziej ją rozbudowywać i wzmocnić - powiedział.
Przyznał, ze NATO podjęło "dodatkowe kroki zwiększające poczucie bezpieczeństwa, takie jak patrole powietrzne, większa obecność marynarki w krajach bałtyckich i większa liczba ćwiczeń". - To wszystko już oznacza olbrzymi wzrost obecności NATO - podkreślił.
"Musimy odpowiadać na to, że Rosja staje się coraz bardziej asertywna"
Dorota Bawołek zwróciła uwagę, że Rosja już zagroziła, iż w odpowiedzi na działania sojuszu, dotyczące rozszerzenia aktywności w Europie Wschodniej może przygotować odwet.
- Ale my już zwiększyliśmy naszą obecność i myślę, że każdy widzi, że zostało to zrobione jako bezpośrednia odpowiedź na stanowcze działania Rosji wzdłuż granic NATO i na wschodzie Europy. Obserwujemy to zarówno na Morzu Barentsa, aż po Morze Bałtyckie, wschodnie granice Sojuszu i Morze Czarne, a teraz również na południowych granicach Sojuszu z zwiększoną obecnością Rosjan w Syrii i na wschodzie regionu śródziemnomorskiego - tłumaczył.
Szef Sojuszu podkreślił, że NATO "musi odpowiadać na to, że Rosja staje się coraz bardziej asertywna, rozbudowuje swoje zdolności militarne, przeprowadza niezapowiedziane ćwiczenia i zwiększa swoją obecność wojskową, co jest już widoczne".
- To, co my robimy, jest proporcjonalne, ma charakter obronny i jest jak najbardziej potrzebne, bo NATO musi mieć pewność, że również w przyszłości będzie w stanie obronić wszystkich sojuszników przed wszystkimi zagrożeniami, w miarę jak te zagrożenia i związane z nimi wyzwania rosną - powiedział.
"Jesteśmy zaniepokojeni konsekwencjami kryzysu migracyjnego"
Stoltenberg odniósł się także do problemu kryzysu migracyjnego w Europie. - Jesteśmy zaniepokojeni tą ludzką tragedią i konsekwencjami kryzysu migracyjnego jakie widzimy w Europie, ale oczywiście również w Syrii, na Bliskim Wschodzie i w całym regionie - powiedział Stoltenberg.
Przyznał, że gdyby Turcja, która jest członkiem Sojuszu, wystąpiła z propozycją "zrobienia czegoś więcej, by pomóc i wesprzeć zarządzanie kryzysem uchodźczym", to "NATO dokładnie przyjrzy się tej prośbie".
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze