Rosja: transporter wojskowy w ogrodzie. Pijana załoga zatrzymana po... pieszym pościgu

Mieszkaniec miasta Kingisepp w obwodzie leningradzkim (ok. 140 kilometrów na zachód od Petersburga) zawiadomił w niedzielę rosyjską policję, że wojskowy transporter opancerzony niszczy mu warzywa w ogrodzie. Policjanci ruszyli radiowozem w pościg po polach za transporterem. A gdy ugrzęźli w błocie gonili go... pieszo. Skutecznie, bo transporter uderzył w drzewo.
Gdy policyjny radiowóz ugrzązł w błocie, mundurowi nie poddali się, ruszyli za transporterem pieszo. Mieli też trochę szczęścia - transporter uderzył w drzewo i zgasł.
Po wylegitymowaniu załogi okazało się, że dwaj mieszkańcy Petersburga są cywilami, nie mają dokumentów wojskowego pojazdu, ale za to obaj są pijani - mieli ponad promil alkoholu we krwi.
Na razie nie wiadomo, jak cywile zdobyli transporter opancerzony. Wojsko zaprzecza, by pojazd pochodził z lokalnej bazy wojskowej. Rzecznik prasowy Zachodniego Okręgu Wojskowego, pułkownik Igor Muginow, oświadczył, że transporter nie jest własnością wojska.
Trwa ustalanie pochodzenia pojazdu, przeprowadzane są inspekcje we wszystkich jednostkach wojskowych.