Kowal o powołaniu podkomisji, która ponownie zbada katastrofę smoleńską: pytań jest sporo
- Sam miałem dziwne zdarzenie, że w 2011 r. zginęły mi wszystkie smsy z 10 i 11 kwietnia. Prokuratura niechętnie chciała to zbadać, chociaż jako jedyny członek delegacji bezpośrednio uczestniczyłem w rozmowach z ówczesnym premierem Putinem. Nie widzę nic złego w fakcie, że ktoś chce coś sprawdzać - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal.
- Dlaczego przyjęto taką, a nie inną podstawę prawną działania w pierwszym okresie po katastrofie? Dlaczego nie szukano możliwości użycia umowy o wypadkach samolotów wojskowych? Pytań jest sporo - powiedział o powołaniu przez szefa MON podkomisji, która ma ponownie zbadać przyczyny katastrofy smoleńskiej.
Były europoseł podkreślił w rozmowie z Maciejem Stroińskim, że rzeczywiście w podkomisji powołanej przez szefa MON nie ma "bezpośrednich ekspertów", ale są "osoby zaangażowane w sprawę i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ekspertów powołać".
"Kwestie przelotów najważniejszych osób w państwie nie są rozwiązane"
Zdaniem Kowala nowa podkomisja może wskazywać na sprawy, które można ulepszyć w przyszłości w lotnictwie i bezpieczeństwie.
- Mamy na sumieniu jako państwo fakt, że po wypadku Leszka Millera (wypadek rządowego helikoptera z ówczesnym premierem Leszkiem Millerem na pokładzie, który miał miejsce w 2003 roku - red.) nie zrobiono jakichś istotnych ruchów. Mam wrażenie, że nawet po katastrofie smoleńskiej kwestie lotnictwa i przelotów najważniejszych osób w państwie nie są systemowo rozwiązane - zaznaczył Kowal. - Nie udawajmy, że wszystko się dobrze dzieje i nie krytykujmy tej komisji tylko dlatego, że powołało ją Prawo i Sprawiedliwość - dodał.
"Cameron prowadzi skomplikowaną grę"
- David Cameron prowadzi bardzo skomplikowaną grę, której stawka jest na rynku wewnętrznym Wielkiej Brytanii - uważa były europoseł. - Premier Wielkiej Brytanii chce pokazać, że jest politykiem, który skutecznie rozładuje antyunijne nastroje - dodał.
Kowal wyjaśnił, że antyunijne nastroje skupione są w partii Camerona, a sam premier Wielkiej Brytanii ma wrogów we własnej partii. - On chce pokazać, że jest w stanie zaspokoić ich oczekiwania i pokazać się jako przywódca, który negocjuje z sukcesem dla całej Wielkiej Brytanii - podkreślił.
- Dla nas byłoby dużo gorzej, niż się niektórym wydaje, gdyby Wielka Brytania wyszła z Unii - zaznaczył Paweł Kowal.
500+ takie jak zasiłki w Wielkiej Brytanii
Zdaniem Kowala kwestia zasiłków dla polskich imigrantów w dużym stopniu sama się rozwiązała. - Jeżeli w Polsce zostanie wprowadzone 500+, to jest ta sama kategoria zasiłków, o które głównie chodziło Wielkiej Brytanii. Tam jest ok. 21 funtów na tydzień, czyli my - przy dobrym kursie - będziemy dawać trochę więcej - tłumaczył Kowal.
- Polska dyplomacja może pójść na rękę Cameronowi. Wielka Brytania jest nam potrzebna, ale także Niemcy i Francja, przed szczytem NATO - powiedział Kowal z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze