Dożywocie za poczwórne morderstwo. Wyrok uchylono
To sprawa bez precedensu - mężczyzna został skazany na dożywocie za poczwórne morderstwo, mimo iż policjantom nigdy nie udało się odnaleźć ciał ofiar. Dzisiaj o dalszym losie Mariusza B. zadecydował sąd apelacyjny. Sprawę skierował do ponownego rozpatrzenia.
Mariusz B. został skazany na dożywocie w 2014 roku. Miał zamordować męża swojej kochanki, jej córkę, partnera kochanki z kursu tańca i księdza. Zarówno B., jak i mężczyzna, który według śledczych mu pomagał, mieli podczas procesu w pierwszej instancji jednego adwokata.
Jeden adwokat, niewykonalna obrona
Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zaskarżony wyrok i skierował go do ponownego rozpatrzenia. To oznacza, że Sąd Okręgowy po raz drugi zajmie się tą sprawą. Sędzia tłumaczył, że podczas rozprawy w sądzie pierwszej instancji nie zapewniono oskarżonym właściwego prawa do obrony.
- Taki stan unicestwia rolę obrońcy w procesie karnym, bo czyni jednoczesną obronę obu oskarżonych pozostających w konflikcie zadaniem obiektywnie niewykonalnym - wyjaśniał prowadzący rozprawę sędzia.
Wyrok bez ciał
W kwietniu 2006 roku zaginął Zbigniew D. i jego 18 letnia córka Aleksandra. Zbigniew był mężem Małgorzaty, ówczesnej kochanki Mariusza B. W marcu 2007 roku zniknął Henryk S., partner Małgorzaty z kursu tańca. W 2008 zaginął ks. Piotr Sz., którego B. poznał, gdy był ministrantem na warszawskiej Woli.
Mariusz B. początkowo przyznał się do zarzucanych mu czterech zabójstw. Później jednak w trakcie śledztwa wycofał się z tej wersji twierdząc, że śledczy zmusili go do tego. W 2014 roku został skazany na dożywocie.
W sprawie oskarżony był również młodszy kuzyn Mariusza B. - Krzysztof R., który miał zacierać ślady morderstw. Krzysztof R. został skazany na 9 lat więzienia.
Do tej pory nie odnaleziono ciał ofiar.
Sprawą Mariusza B. zajęła się Interwencja Telewizji Polsat. Odcinek poświęcony tej sprawie można zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze