ME: we wtorek gramy z Francją. Znów wygramy jedną bramką?
- Przecież wygrywamy, to najważniejsze - mówił Bartosz Jurecki po wygranej na mistrzostwach Europy z Macedonią 24:23. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prawdopodobnie nie zagra z Francją. Jureckiemu uraz odnowił się w niedzielnym meczu. W polskiej drużynie przed meczem z faworytami ME nastroje są raczej wyważone. - Możemy wygrać, możemy przegrać, możemy zremisować - mówił Marcin Wichary.
Po wczorajszym horrorze z happy endem, jakim był wygrany jedną bramką mecz z Macedonią, nasi zawodnicy dziś byli wyjątkowo powściągliwi.
- Wiadomo, że chcielibyśmy jak najwyżej pokonać przeciwnika, ale tak się nie da - stwierdził Piotr Grabarczyk.
Polscy piłkarze ręczni, którzy pewni są już awansu do kolejnej rundy, zmierzą się jutro z faworytami mistrzostw Europy. Unikali jasnych deklaracji, nie chcieli wskazywać zwycięzców.
- Nie znam się na przyszłości, ale w sporcie jest tak, że w każdą stronę może pójść: możemy wygrać, możemy przegrać, możemy zremisować - podsumował w stylu legendarnego trenera piłkarskiego Kazimierza Górskiego Marcin Wichary.
Znów będzie horror zakończony jednobramkowym zwycięstwem?
- Chcielibyśmy wygrywać każdy mecz większą ilością bramek. Przed jutrem nastawiamy się na zwycięstwo, te dwa punkty przydadzą się w dalszej grze. Francja jest faworytem. Jednak każda drużyna ma słabszy mecz w turnieju, mam nadzieję, że jutro Francja będzie miała ten słaby dzień - skomentował skrzydłowy reprezentacji Jakub Łucak.
W niedzielę biało-czerwoni pokonali Macedonię 24:23 i zapewnili sobie awans do drugiej rundy grupowej turnieju. Dwa dni wcześniej wygrali z Serbią 29:28.
Transmisja wtorkowego spotkania z Francją w Polsacie i Polsacie Sport od godziny 20.00.
Czytaj więcej