Kobiety w Kolonii: "Nie chcemy dać się zastraszyć"
Dwa tygodnie po napadach seksualnych na kobiety w Kolonii w Niemczech nie milknie dyskusja na temat polityki imigracyjnej. Przed zaplanowanymi na sobotę kolejnymi demonstracjami, które zbiegają się z karnawałowymi zabawami na ulicach miasta, z mieszkańcami o bezpieczeństwie i nastrojach rozmawiał korespondent Polsat News Tomasz Lejman.
Prawie 85 procent Niemców według ostatnich sondaży chce szybkiej deportacji uchodźców, którzy dopuszczają się jakichkolwiek przestępstw. Ale z rozmów z mieszkankami i turystykami w Kolonii nie wynika, by nadmiernie obawiały się o swoje bezpieczeństwo.
- Oczywiście, że człowiek się martwi i patrzy w tej chwili na lewo i prawo, zastanawiając się, co mogłoby się wydarzyć. Ale nie chcemy dać się zastraszyć - powiedziała jedna z nich.
Część kobiet zaopatrzyło się w gaz pieprzowy. - Kupiłam sobie po tym, co się stało i czuję się lepiej.
Jedną z rozmówczyń przekonywano, by nie jechała do Kolonii. - A ja ma to gdzieś, jadę do Kolonii. Dlaczego nie - stwierdziła. - Terror i przemoc może się zdarzyć wszędzie, nie tylko tutaj. Czy widzi pan tu jakichś migrantów. Nie ma. Zatem nie ma powodu by siedzieć w domu, chować się i nie uczestniczyć w karnawale - dodała.
Komentarze