Tragiczna pomyłka. Wziął 14-letniego syna za włamywacza
- Zastrzeliłem syna przez pomyłkę. Boże, przyjeżdżajcie szybko - powiedział mężczyzna przez telefon operatorowi numeru 911. Do zdarzenia doszło we wtorek rano w mieście Cincinnati (USA).
Wcześniej ojciec odwiózł syna na przystanek autobusowy. Chłopiec miał pojechać do szkoły, wrócił jednak do domu. Według relacji policji ojciec usłyszał w piwnicy dziwne hałasy. Wyposażony w broń ręczną poszedł sprawdzić, co się dzieje. Chwilę później postrzelił domniemanego napastnika w szyję. Wtedy okazało się, że to jego syn.
Chłopiec umierał na oczach ojca, który cały czas był połączony z policyjnym operatorem. Mężczyzna starał się zatamować krwawienie z szyi syna. Niestety, bez powodzenia. Chłopiec przestał oddychać. Został zabrany do szpitala, w którym stwierdzono zgon.
- To straszna tragedia – powiedział szef policji w Cincinnati. Sprawę bada teraz prokurator okręgowy.
At the scene of a shooting in Price Hill. We are hearing the victim may have been mistaken for an intruder. pic.twitter.com/URonWno9Rh
— Perry Schaible (@Local12Perry) styczeń 12, 2016
Independent.co.uk, Cincinnati Inquirer