Kamiński: nie będzie kontroli korespondencji w internecie
Pozyskiwanie danych internetowych nie może oznaczać możliwości zapoznawania się z korespondencją, zostanie zgłoszona poprawka w tym zakresie - zapowiedział minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński w przerwie obrad sejmowej podkomisji rozpatrującej projekt ustawy o inwigilacji.
Kamiński podkreślił, że w zakresie dostępu policji i służb do danych internetowych, poza wprowadzeniem obowiązku niezwłocznego niszczenia informacji niepotrzebnych dla dalszego prowadzenia śledztwa, nic nie zmienia się w porównaniu z przepisami obowiązującymi od 2002 roku.
- Ponieważ były spekulacje i rząd był przedmiotem ataku zupełnie nieuzasadnionego w tym zakresie, wprowadzamy jeszcze dodatkowy zapis, że pozyskiwanie tych danych nie może oznaczać możliwości zapoznawania się z korespondencją internetową i taka poprawka jeszcze będzie zgłoszona przez rząd – zadeklarował minister.
Dodał, że inna przygotowana przez rząd poprawka ma dotyczyć tajemnicy spowiedzi i obrońców. Jak stwierdził intencją rządu jest to, aby w sytuacji gdy policja czy też służby pozyskają tego typu informacje, natychmiast były one niszczone. - W pozostałych przypadkach tajemnic zawodowych - jeżeli istnieje podejrzenie, że może się to ocierać o tajemnicę zawodową, wówczas decyzję o tym, czy taki materiał będzie mógł być wykorzystany, każdorazowo będzie podejmował sąd – dodał minister Kamiński.
Kontrowersyjny projekt
Projekt zmian w kilkunastu ustawach, który ma być wykonaniem wyroku TK o częściowej niekonstytucyjności zasad pobierania billingów oraz kontroli operacyjnej, zakłada zmiany w ustawach regulujących prace policji i dziewięciu służb specjalnych. Zakwestionowane przepisy przestaną obowiązywać 6 lutego 2016 roku.
Podczas pierwszego czytania projektu w Sejmie tylko klub PiS opowiedział się za dalszymi pracami nad nim. Cała opozycja krytykowała go jako zagrażający prawom obywatelskim. Rzecznik Praw Obywatelskich i wiele organizacji pozarządowych uważa, że projekt oznacza swobodną inwigilację internetu przez służby specjalne. Biuro Analiz Sejmowych oceniło, że projekt nie spełnia wymogu z wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, aby służby mogły pobierać billingi tylko przy "wystarczająco poważnych" przestępstwach.
Kontrola operacyjna to np. podsłuch lub przegląd korespondencji (na co zgodę wyraża sąd). Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają dziś po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd obecnie tego nie kontroluje).
Choć TK postulował skrócenie okresu przechowywania billingów, w projekcie utrzymano ustawowy 12-miesięczny. Projekt reguluje też szczegółowo zasady postępowania z uzyskanymi przez służby materiałami, które mogą zawierać tajemnice zawodowe, np. lekarskie, dziennikarskie, adwokackie. Gdy służby uzyskają materiały, które mogą je zawierać, szef służby przekaże je prokuratorowi, który skieruje sprawę do sądu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze