Kontenery dla uchodźców stanęły w "Dżungli". W obozie w Calais koczują tysiące uchodźców

"Dżungla" - tak o prowizorycznym obozie migrantów na przedmieściach francuskiej miejscowości Calais mówią ci, którzy tam koczują. Przebywa tam kilka tysięcy osób - mieszkają w namiotach, nie mają dostępu do bieżącej wody i elektryczności. W związku z nadejściem zimy, opadami i minusowymi temperaturami władze Calais postawiły w obozie kontenery.
- To tymczasowy ośrodek, gdzie znajduje się 1500 miejsc. Stanęło 125 kontenerów, w każdym z nich może zamieszkać 12 osób - powiedziała Fabienne Buccio prefekt departamentu Pas-de-Calais. - Kontenery są różne. Część jest przeznaczona dla samotnych mężczyzn, część dla rodzin. Do każdego z kontenerów przypisany jest specjalny dziedziniec. Są też specjalne przestrzenie otwarte, w których można podładować telefon - wyjaśniła.
Prefekt podkreśliła, że to tymczasowe miejsca pobytu. - Kiedy migrant złoży podanie o azyl, to krok po kroku, w zależności od stopnia zaawansowania jego sprawy, następuje integracja z francuskim społeczeństwem - tłumaczyła.
"Nikt nie zasłużył na to, aby żyć w taki sposób"
W obozowisku w Calais koczuje ok. 7 tys. osób. Większość z nich pochodzi z Syrii, Erytrei i Afganistanu. Wielu migrantów próbuje przez kanał La Manche przedostać się do Wielkiej Brytanii.
Na początku grudnia na murze w obozie w Calais Banksy stworzył graffiti przedstawiające Steva Jobsa, który w jednej ręce trzyma jeden z pierwszych komputerów Apple, a w drugiej worek z dobytkiem. Założyciel Apple był potomkiem syryjskich uchodźców. Obok wizerunku Jobsa widnieje napis: "Nikt nie zasłużył na to, aby żyć w taki sposób".
Steve Jobs, the son of a migrant from Syria. pic.twitter.com/RwWfs4oClP
— banksy (@thereaIbanksy) grudzień 12, 2015
Czytaj więcej