Ponad 900 "morderstw" na pokładach samolotów w ostatnich dwóch latach
Holenderska firma consultingowa To70 zajmująca się bezpieczeństwem w lotnictwie podsumowała dwa ostatnie lata w powietrzu. Jak wyliczyła, w tym czasie w wyniku "bezprawnej ingerencji" zginęło w przestrzeni powietrznej ponad 900 osób.
Przez "bezprawną ingerencję" autorzy raportu rozumieją "morderstwa".
Raport przypomina dwie katastrofy Malaysia Airlines z 2014 roku - nieodnalezionego nigdy lotu MH370 oraz zestrzelonego nad Ukrainą MH17. Za zamordowanych uznano także pasażerów Metrojet podróżujących w 2015 roku z Szarm el-Szejk do Sankt Petersburga. Choć egipskie służby nie potwierdziły wybuchu bomby na pokładzie, eksplozję stwierdzili Rosjanie, a odpowiedzialność za zamach wzięli na siebie dżihadyści z Państwa Islamskiego.
Dziurawa ochrona na lotniskach
Do takiej sytuacji według konsultanta Adriana Younga może dojść jednak nie tylko w Egipcie.
- Jest wiele portów lotniczych ze słabym systemem kontroli osób, które wchodzą na pokład i z czym - stwierdził. - Szarm el-Szejk nie jest może przykładem w kwestiach bezpieczeństwa, ale nie jest jedynym portem lotniczym z takimi problemami - dodał Philip Baum, dziennikarz "Aviation Security International". Magazyn zajmuje się bezpieczeństwem lotnictwa.
Drugą największą katastrofą lotniczą minionego roku była katastrofa lotu 9525 linii Germanwings z Barcelony do Dusseldorfu. Pilot Andreas Lubitz zamknął się w kokpicie i uderzył w zbocze w Alpach. Niemiecka policja odkryła w toku śledztwa, że Lubitz miał problemy związane z depresją.
Statystyka "bezprawną ingerencji" według raportu:
Katastrofa lotu Malaysia Airlines 17 - 298 ofiar
Zaginięcie lotu Malaysia Airlines 370 - 239 ofiar
Katastrofa lotu Kogałymawia (Metrojet) 9268 - 224 ofiary
Katastrofa lotu Germanwings 9525 - 150 ofiar
independent.co.uk
Czytaj więcej
Komentarze