Hymn Polski i UE co godzinę w Radiowej "Jedynce". "To forma zwrócenia uwagi na zagrożenie pluralizmu i wolności słowa w mediach"
- Wprowadzona w życie ustawa nie przyczynia się do poprawy funkcjonowania mediów publicznych, a jedynie umożliwia przejęcie tych instytucji - ocenił dyrektor Programu I Polskiego Radia Kamil Dąbrowa. Sprzeciwiając się noweli ustawy medialnej, stacja nadaje hymny Polski i Europy przez całą dobę z wyjątkiem 12:00 i 24:00.
- Emitując o pełnych godzinach hymn Polski i hymn Europy zamierzamy zwrócić uwagę naszych słuchaczy oraz opinii publicznej na zagrożenie pluralizmu i wolności słowa w mediach publicznych, które wprowadza wchodząca w życie nowelizacja ustawy medialnej - podkreślił Dąbrowa.
Dyrektor Radiowej "Jedynki" zaznaczył, że nie jest to protest. - Nie sądzę, żeby komukolwiek z rządu, czy prezydentowi Polski albo premierowi, nie podobało się granie hymnu w publicznym radiu - dodał.
Dąbrowa powiedział, że to "zwracanie uwagi" potrwa tak długo, jak będzie to potrzebne i "tak długo, jak będziemy mogli to robić". Podkreślił, że po wprowadzeniu w życie nowelizacji ustawy medialnej "będziemy mieli do czynienia z jednostronnym rządowym przekazem i tego obawiamy się jako dziennikarze".
Dyrektor Programu I Polskiego Radia podkreślił, że nowelizacja nie została poddana jakimkolwiek konsultacjom społecznym, a taką potrzebę sygnalizowały środowiska krajowe oraz szereg instytucji międzynarodowych zajmujących się ochroną praw człowieka.
"Mazurek Dąbrowskiego" i "Oda do radości" będą grane o pełnych godzinach przez całą dobę z wyjątkiem godz. 12:00, kiedy nadawany jest hejnał z Wieży Mariackiej oraz 24:00 - wówczas prezentowana jest piosenka Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego "Już czas na sen".
Sprzeciw środowisk dziennikarskich
Nowelizację ustawy krytykowali Reporterzy bez Granic, Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich, Europejska Federacja Dziennikarzy i Europejska Unia Nadawców. List w sprawie projektu ustawy wysłał do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Reformą polskich mediów zaniepokojenie wyraziła także przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović.
Zarzuty odpiera wiceminister kultury ds. reformy mediów Krzysztof Czabański. Podkreślił on, że procedowane przepisy nie są sprzeczne z żadnymi regulacjami UE. - Po pierwsze, to jest mechanizm polityczny, który od lat jest stosowany wobec polskich mediów publicznych, niezależnie od osłon i atrap budowanych przy okazji konkursów. Przez ostatnie kilka lat zawsze wychodziło tak, że w końcowym etapie tymi poszczególnymi mediami rządzili przedstawiciele PO, PSL i SLD, jakiego byśmy nie urządzili konkursu - powiedział Czabański.
"Mała" ustawa medialna
Projekt ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji zakłada m.in. wygaszenie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. W przypadku dwóch największych spółek, mających ogólnopolski zasięg, czyli Polskiego Radia SA i TVP SA, stanie się to w dniu wejścia w życie projektowanej ustawy. W przypadku 17 spółek radia będzie to następować stopniowo, w miarę zmian w składach ich zarządów.
Posłowie PiS chcą też zmienić sposób "kreowania rad nadzorczych i zarządów" spółek. Zamiast Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) członków zarządu, w tym prezesa, ma powoływać i odwoływać minister właściwy do spraw Skarbu Państwa, który odpowiada przed Sejmem, "do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych".
PAP, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze