TOPR znów musiał ratować turystów
Kolejna akcja ratunkowa w Tatrach. Ratownicy pomogli trzem turystom, którzy spadli ze szlaku na Przełęcz pod Chłopkiem w rejonie Morskiego Oka.
Do wypadku doszło późnym wieczorem w rejonie Kazalnicy. Jeden z turystów poślizgnął się i zaczął spadać. Turysta był związany liną ze swoimi kolegami. Wszyscy trzej zsunęli się aż do ściany Kazalnicy - tam zawiśli na wystającej skale.
TOPR apeluje o rozwagę podczas górskich wypraw. Warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są niekorzystne. Panują typowo zimowe warunki turystyczne. Obowiązuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego. Część szlaków jest przykryta śniegiem, a ich przebieg jest niewidoczny. W wielu miejscach szlaki są mocno oblodzone. Sprzęt zimowy jak raki, czekan, zestaw lawinowy w takich warunkach jest niezbędny.
W ciągu ostatnich dwóch dni górcy ratownicy musieli interweniować 10 razy, po polskiej i słowackiej stronie Tatr zginęło pięć osób. Po słowackiej stronie życie stracił turysta z Czech i trzech wspinaczy, których narodowości nie ujawniono. Na Kozim Wierchu po polskiej stronie zginęła zaś młoda kobieta.
Ratownicy TOPR pomagali też m.in. rannemu turyście, który w okolicach Koziego Wierchu spadł z kilkudziesięciu metrów, został jednak tylko niegroźnie ranny.
Polsat News, PAP
Czytaj więcej
Komentarze