Rosja znów chce aresztować Chodorkowskiego
Rosyjski sąd wydał zaoczny nakaz aresztowania krytyka Kremla i byłego oligarchy naftowego Michaiła Chodorkowskiego. Oskarżono go m.in. o organizację zabójstwa mera miasta Nieftiejugańsk w zachodniej Syberii.
Wcześniej przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin poinformował, że za byłym szefem koncernu Jukos rozesłano międzynarodowy list gończy.
Rzeczniczka sądu, który wydał nakaz, Junona Cariewa stwierdziła, że decyzję podjęto w ramach dochodzenia w sprawie osób zamieszanych w próby zabójstwa szefa spółki East Petroleum Handelsgas Jewgienija Rybina i zabójstwo w 1998 roku mera Nieftiejugańska Władimira Pietuchowa.
Wiadomość o nakazie aresztowania Chodorkowskiego pojawiła się w dzień po rewizji, którą rosyjskie służby przeprowadziły u współpracowników założonej przez Chodorkowskiego organizacji Otwarta Rosja. Michaił Chodorkowski reaktywował działalność Otwartej Rosji, jako ruchu społecznego, po wyjściu z więzienia w 2013 roku.
Skazany, ułaskawiony, znowu ścigany
52-letni Chodorkowski, niegdyś jeden z najbogatszych ludzi w Rosji, w 2003 roku został aresztowany, a w 2005 roku skazany na 10 lat i 10 miesięcy łagru za przestępstwa gospodarcze, w tym pranie brudnych pieniędzy. Stało się to po tym, jak popadł w konflikt z prezydentem Władimirem Putinem. Oskarżył jego otoczenie o korupcję i zaczął finansowo wspierać opozycyjne partie.
Chodorkowski nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i twierdził, że aresztowanie i proces były karą za jego ambicje polityczne. W 2013 roku został ułaskawiony przez prezydenta Rosji i wyjechał za granicę - najpierw do Niemiec, a następnie do Szwajcarii.
Według rosyjskich mediów na stronie internetowej Interpolu nie ma na razie informacji o liście gończym za Chodorkowskim.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uważa, że nie ma sprzeczności między aktem łaski prezydenta, a wydaniem przez sąd nakazu aresztowania i rozesłaniem listu gończego.
Prezydent Rosji Władimir Putin kilkakrotnie poparł kierowane pod adresem Chodorkowskiego oskarżenia o zabójstwo w roku 1998 Władimira Pietuchowa, ówczesnego mera Nieftiejugańska. W jednym z wystąpień Putin oświadczył nawet, że były szef Jukosu "ma krew na rękach" i że jego sprawą powinien zajmować się sąd.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze