Burzliwa sesja Rady Miejskiej w Radomiu. Nie zapadły żadne decyzje w sprawie dalszego funkcjonowania lotniska
Radomscy radni nie podjęli w poniedziałek żadnej decyzji dotyczącej przyszłości radomskiego lotniska, z którego - ze względu na brak przewoźników - nie odbywają się regularne loty. Nie obyło się też bez wzajemnych oskarżeń byłego i obecnego prezydenta miasta oraz obecnych i poprzednich władz spółki Port Lotniczy Radom.
Podczas kilkugodzinnego posiedzenia, radni pytali m.in. o rozmowy z potencjalnymi przewoźnikami, plany prezydenta miasta w stosunku do spółki, obecny stan zatrudnienia.
Były prezydent Radomia, obecnie poseł PiS, Andrzej Kosztowniak, za urzędowania którego finalizowane było tworzenie lotniska, miał wątpliwości, czy władze Radomia są w ogóle zainteresowane dalszym rozwojem portu lotniczego.
Obecny prezydent Radomia, związany z PO, Radosław Witkowski poinformował, że więcej na ten temat będzie mógł powiedzieć na początku przyszłego roku. - W połowie stycznia będziemy gotowi rozmawiać o perspektywie dla lotniska - stwierdził. Jednocześnie dodał, że jeszcze w tym tygodniu odbędzie się kolejne spotkanie z przewoźnikiem zainteresowanym lotami z Radomia.
Prezes zarządu spółki Port Lotniczy Radom Dorota Sidorko stwierdziła, że zamieszanie wokół lotniska nie sprzyja prowadzonym przez nią rozmowom z przewoźnikami. - Ten projekt potrzebuje ciszy i stabilizacji, ludzie, planując loty, zwracają uwagę, na to, czy za kilka miesięcy z danego lotniska będą mogli polecieć, czy nagle zostaną odwołane loty - stwierdziła.
Sidorko skrytykowała działania swojego poprzednika Tomasza Siwaka. Poinformowała, że złożyła do prokuratury doniesienie związane m.in. z ujawnianiem przez niego tajemnic handlowych, co miało - według niej - wpływ na przebieg negocjacji z nowymi przewoźnikami oraz z niegospodarnością, przejawiającą się m.in. w zakupie nieprzydatnych dla Portu Lotniczego rzeczy m.in. sprzętu AGD, który potem w formie darowizny były prezes przekazał stowarzyszeniu.
Obecni na sali posłowie zaproponowali, by "ponad podziałami" walczyć o pieniądze na radomskie lotnisko z budżetu państwa. Leszek Ruszczyk (PO) zadeklarował, że wspólnie z posłami PiS jest gotów zabiegać o pieniądze u premier rządu Beaty Szydło. Chodzi o fundusze na remont pasa startowego, który jest wspólnie użytkowany przez stronę cywilną i wojskową.
- PiS zbudował lotnisko, czy PO ma ja zamknąć? Apeluję o szybkie i pokojowe rozwiązanie problemu, bo Polska się z nas śmieje- podkreślała poseł PO Anna Białkowska.
Lotnisko bez przewoźników
Regularne połączenia lotnicze z Radomia odbywały się tylko przez dwa i pół miesiąca. Pierwszy lot samolotu pasażerskiego z radomskiego portu odbył się na początku września. Jednak już w październiku - z powodu braku pasażerów - z lotów z Radomia do Pragi wycofał się czeski przewodnik narodowy Czech Airlines. Następnie, w listopadzie, z lotów do Rygi zrezygnowały łotewskie linie Air Baltic.
Uruchomienie lotniska kosztowało miasto Radom około 100 mln zł. Cywilny port lotniczy powstał na bazie istniejącego tam od lat lotniska wojskowego. Obecnie wojsko korzysta z lotniska na zasadach współużytkowania. Spółka Port Lotniczy Radom zatrudnia ponad 130 osób.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze