Błaszczak o TK: nie ma odcięcia od polityki
- Można odnieść wrażenie, że ci, którzy wzniecają zamęty, twierdzą, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są spoza polityki. Oczywiście powinni się od polityki odciąć. Ale kiedy słucham sędziów TK to mam wrażenie, że tego odcięcia nie ma – mówił w programie Graffiti Mariusz Błaszczak, szef MSWiA.
- Kiedy obserwowałem przewodniczącego TK, pana Rzeplińskiego (Andrzeja-red) na ostatnim posiedzeniu Sejmu przy wianuszku posłów PO, to nie wyglądało na odcięcie się, a wręcz przeciwnie. To wyglądało na bardzo znaczący udział w życiu politycznym – ocenił minister.
Mariusz Błaszczak stwierdził, że wybór pięciu sędziów TK w październiku odbył się wbrew prawu. Tłumaczył w ten sposób dlaczego prezydent dotąd nie odebrał przysięgi od tych sędziów (jest to konieczne, by mogli orzekać-red). - Prawo jest takie, ze TK składa się z 15 sędziów. Koalicja PO-PSL wybierając pięciu sędziów złamała konstytucję, bo nagle pojawiło się 20 sędziów. Jeżeli wtedy prezydent Andrzej Duda przyjąłby przysięgę, to złamałby konstytucję – podsumował Błaszczak.
Zamieszanie wokół Trybunału
W środę, 2 grudnia, rozpocznie się posiedzenie, na którym posłowie zajmą się wyborem pięciu nowych sędziów TK. Głosami PiS i Kukiz’15, przy sprzeciwie pozostałych klubów opozycji, Sejm zdecydował bowiem, że wybór pięciu sędziów dokonany w poprzedniej kadencji nie miał mocy prawnej.
Chodzi o wybór sędziów dokonany 8 października. Wtedy trzej sędziowie zostali wybrani w miejsce tych, których kadencja wygasała w listopadzie, jeszcze podczas poprzedniej kadencji Sejmu. Dwóch pozostałych wybrano natomiast za sędziów, którym kadencja wygasa 2 i 8 grudnia, czyli w trakcie obecnej kadencji.
3 grudnia Trybunał Konstytucyjny ma zbadać przyjętą w czerwcu ustawę o TK, która była podstawą wyboru w październiku pięciu sędziów.