Premier Szydło: najważniejsze w moim expose będzie bezpieczeństwo Polaków i Polski
- Chcę wygłosić expose jak najszybciej, bo uważam, że sytuacja w Polsce i Europie jest bardzo napięta. Dobrze by było, żebym miała pełną legitymację do tego, by podejmować decyzje - powiedziała premier Beata Szydło, gość Polsat, Polsat News i Polsat News 2. Z premier Szydło w pierwszym dniu jej urzędowania rozmawiała Dorota Gawryluk.
Na pytanie, kiedy wygłosi expose, premier odpowiedziała: - Postaram się, żeby było wygłoszone jeszcze w tym tygodniu.
Jak dodała Beata Szydło, w expose miała "postawić nacisk na sprawy gospodarcze i rozwój". - Ale od piątku sytuacja uległa zmianie, sprawy się przedefiniowały. Dzisiaj dla każdego obywatela w Polsce, dla nas, najważniejsze jest bezpieczeństwo - powiedziała premier.
"Obecne procedury bezpieczeństwa w UE niewystarczające"
Szydło podkreśliła, że przede wszystkim "we wszystkich stolicach UE musi się odbyć konkretna rozmowa o krokach, jakie należy podjąć, a nie debata". - W Europie budzi się refleksja że obecne procedury nie są wystarczające. (...) Ostatnie wydarzenia pokazały, że w każdym momencie coś się może zdarzyć - wyjaśniła.
Zdaniem szefowej rządu, nie ma jasnej informacji, do czego Polska zobowiązała się w sprawie przyjęcia uchodźców. Według Szydło, takiej informacji nie przedstawił poprzedni rząd PO-PSL. - Musimy więc to ustalić. (...) Trzeba się zastanowić, czy pojmowanie solidarności europejskiej i próba narzucania takich rozwiązań poprzez bezkrytycznie i bezrefleksyjne podejście do kwestii uchodźców okazało się dobre - powiedziała.
Według niej, pomoc humanitarna tak, ale "musimy się zastanowić, czy propozycje UE są dobre". - Jest coraz poważniejsza debata o zamykaniu granic we Francji, są coraz liczniejsze protesty w Niemczech - uzasadniła Szydło.
- Polski rząd nigdy nie wycofa się z kwestii dla nas nadrzędnej, czyli bezpieczeństwa obywateli i bezpieczeństwa Polski – podkreśliła premier.
W jej ocenie, rozwiązania przyjęte przez UE w sprawie uchodźców „nie są wystarczające”. - Ale my je honorujemy, bo zostały przyjęte – dodała.
Premier podkreśliła, że jej rząd będzie „aktywnie uczestniczył” w spotkaniach międzynarodowych, przedstawiał argumenty. – Przygotujemy agendę, z którą pojedziemy do Brukseli. Najważniejszą sprawą agendy będzie bezpieczeństwo Polski. Jeśli uznamy że zagrożone jest bezpieczeństwo UE, będziemy za przyjęciem rozwiązania, które je zwiększy – zapowiedziała Beata Szydło.
"500+ to priorytet"
Zapytana o kwestie rodziny w polityce rządu premier odpowiedziała, że to będzie priorytet jej gabinetu. - Nie stworzyliśmy dodatkowego ministerstwa rodziny, ale jest resort pracy i polityki społecznej. Bardzo mi zależy, żeby pozycja rodziny była doceniania. Żeby rodzina była tym, co szczególnie leży na sercu polityków. Dlatego będziemy wprowadzali konkretne rozwiązania, programy. Jedną z pierwszych ustaw, które przeprowadzimy będzie 500+. Ustawa jest przygotowana – wyjaśniła szefowa rządu.
Na pytanie, kiedy program program 500+ wystartuje, odpowiedziała, że chciałaby aby to nastąpiło w pierwszym kwartale przyszłego roku.
A czy nie będzie to rozdawnictwo pieniędzy? Czy program 500+ poprawi w znaczący sposób sytuację polskich rodzin? - dopytywała Dorota Gawryluk.
- Po pierwsze - stosujemy kryterium dochodowe, po drugie - zastanawialiśmy się nad tym w gronie ekspertów i te argumenty są słuszne. Ale powiedzmy sobie jasno: wiele rodzin ma dziś w Polsce bardzo złą sytuację materialną. Trzeba je wspomóc - odpowiedziała premier. Przywołała przykład samotnej matki, którą spotkała podczas kampanii. - Kobieta wychowuje czworo dzieci, ma 960 zł miesięcznie na całą rodzinę. Dostanie dodatkowo 2 tys. zł. Ta rodzina będzie mogła godnie żyć - powiedziała Szydło.
Przyznała, że są też rodziny które maja bardzo wysokie dochody i być może w stosunku do nich program zostanie zmodyfikowany w kierunku "ograniczenia pomocy".
Główny problem to demografia
- Problem numer jeden w Polsce to demografia. Musimy stworzyć system, że można zakładać rodziny, mieć dzieci, mieć perspektywę na rozwój. Za programem 500 plus muszą pójść programy mieszkaniowe, musi wzrosnąć wynagrodzenie - argumentowała premier.
- Czy Polska rzeczywiście wymaga naprawy, jak mówi Jarosław Kaczyński? – pytała Gawryluk.
- Wskaźniki ekonomiczne to jedno, a życie to drugie. Chodzi o to, żeby jak największa liczba Polaków mogła korzystać z rozwoju Polski. Wskaźniki można interpretować jako niezłe na tle innych krajów, ale to nie oznacza, że poprawia się sytuacja ludzi. Trzeba znaleźć rozwiązanie, które spowoduje, że z rozwoju będą mogli skorzystać wszyscy - odpowiedziała premier i dodała - Spada bezrobocie, cieszmy się. Ale może spada dlatego, że ludzie wyjeżdżają, bo nie mogą znaleźć pracy, albo utrzymać rodziny za płacę, którą mają.
"Praca i pokora"
Beata Szydło podkreśliła, że dewizą rządu jest "praca i pokora".
Premier wyraziła nadzieję, że rząd to "drużyna". - Grono ludzi, którzy nie tylko będą się świetnie rozumieli, rozwiązywali problemy, ale że przede wszystkim rozumieli, że mamy jeden wspólny cel. Chciałabym żeby to była drużyna Polek i Polaków - zakończyła.
Czytaj więcej