Sąd nie zgodził się na ekstradycję Romana Polańskiego
Krakowski sąd stwierdził w piątek, że ekstradycja do USA znanego reżysera Romana Polańskiego jest niedopuszczalna. Postanowienie jest nieprawomocne, prokuratura może się od niego odwołać do sądu drugiej instancji.
"Sąd stwierdza niedopuszczalność wydania stronie amerykańskiej obywatela polskiego i francuskiego Romana Polańskiego (...) poszukiwanego przez Prokuraturę Okręgu Los Angeles w sprawie wydania wyroku sądu o popełnieniu przestępstwa, polegającego na odbyciu dnia 10 marca 1977 roku niedozwolonego stosunku płciowego z małoletnią" - brzmiało oświadczenie krakowskiego sądu.
Ekstradycji Polańskiego od wielu lat konsekwentnie domagają się Stany Zjednoczone. W 1977 r. reżyser został uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił jednak USA w obawie, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim wtedy ugody.
Wniosek USA o ekstradycję Polańskiego trafił do Polski na początku 2015 r. Wcześniej - w październiku 2014 r. - władze USA wystąpiły o aresztowanie Polańskiego do czasu złożenia formalnego wniosku o ekstradycję. Krakowska prokuratura, do której przekazano sprawę, uznała, że aresztowanie nie jest konieczne.
Kłopoty reżysera rozpoczęły się już w 2009 r., kiedy został zatrzymany na lotnisku w Zurychu na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania. Po trzymiesięcznym pobycie w areszcie i siedmiomiesięcznym areszcie domowym został uwolniony. Władze Szwajcarii zdecydowały, że nie wydadzą go USA.
Po aresztowaniu Polańskiego w Szwajcarii pokrzywdzona Samantha Geimer (poprzednio Gailey) wezwała sąd apelacyjny w Kalifornii, by umorzył sprawę karną przeciwko Polańskiemu, ale sąd odrzucił zarówno jej wniosek o umorzenie sprawy, jak i późniejszy wniosek obrońców - o zaoczny proces.
Polański mieszka obecnie we Francji ze swoją żoną, francuską aktorką Emmanuelle Seigner i ich dziećmi. Z obawy przed aresztowaniem Polański nie odebrał w 2003 r. Oscara, przyznanego mu za reżyserię "Pianisty".
Polsat News, PAP
Czytaj więcej