Gosiewska: gimnazjum zaburza rozwój młodego człowieka
Prawo i Sprawiedliwość chce zlikwidować gimnazja i powrócić do ośmioletniej podstawówki i czteroletniej szkoły średniej. Małgorzata Gosiewska z PiS mówiła w Polsat News, że gimnazjum jako etap przejściowy między szkołą podstawową, a średnią miało służyć wyrównaniu szans edukacyjnych. Jej zdaniem jest zupełnie inaczej .
- Jeśli popatrzymy na wyrównywanie szans edukacyjnych młodzieży na etapie gimnazjalnym i na wyniki jakie osiągała ta młodzież, (…) to zobaczymy, że te gimnazja absolutnie nie zdały egzaminu – podkreślała Małgorzata Gosiewska.
Według niej, gdy patrzy się na minusy systemu "włos jeży się na głowie" – Rodzice sami wiedzą doskonale, wiedzą nauczyciele, wiedzą eksperci, jak wygląda edukacja na poziomie gimnazjalnym, jak bardzo zaburza rozwój człowieka w tym okresie, jak bardzo wyrywa z pewnego systemu edukacji – podkreśłiła.
Gosiewska dodała, że młodzież w wieku gimnazjalnym jest w trudnym okresie dojrzewania. - To ten czas czucia się samodzielnym, czucia się dorosłym. Jeśli na ten etap rozwoju dziecka przypada jeszcze tak potężna zmiana, na siłę wprowadzanie w dorosłość młodego człowieka, to wyniki są jakie są – wyjaśnia.
Reforma w konsultacji z Polakami
Poseł PiS jest za tym, by jak najszerzej potraktować reformę edukacji. Tłumaczyła, że są to decyzje ważne, więc reforma nie może być podjęta w oderwaniu od opinii ekspertów i rodziców. - Decyzja o reformie będzie podejmowana w konsultacji z Polakami – zapewnia.
O samych zmianach mówi, że będzie to stopniowy proces wygaszania gimnazjów, trwający co najmniej dwa lata. - Nie może to zaburzyć edukacji tych, którzy już są w tym systemie – dodaje Gosiewska.
Komentowała też fakt, że w związku z ewentualną reformą, nauczyciele martwią się o swoje posady. - Nie możemy straszyć nauczycieli wielką falą zwolnień. (…) Przecież nie zmieni się ilość dzieci, które będą podlegały systemowi edukacji więc zapotrzebowanie na nauczycieli też w sposób znaczący się nie obniży. Nie przewidujemy wielkich rewolucji jeśli chodzi o zatrudnienia nauczycieli – tłumaczyła Gosiewska.
Czytaj więcej