Kręcili dokument, od pół roku siedzą w areszcie
W Indonezji rozpoczął się proces dwojga brytyjskich dziennikarzy, którzy kręcili film dokumentalny, mając wizy turystyczne. Brytyjczykom oraz pomagającym im mieszkańcom Indonezji grozi kara więzienia.
32-letni Neil Bonner i 31-letnia Rebeca Prosser przyjechali do Indonezji, aby zrealizować film o piractwie morskim. Wynajęli kilku Indonezyjczyków, aby odegrali scenę ataku piratów na tankowiec. 28 maja, w trakcie kręcenia zdjęć, zostali aresztowani przez marynarkę wojenną Indonezji za złamanie prawa imigracyjnego. Grozi za to nawet do 5 lat więzienia.
Prokurator zażądał dla dziennikarzy jednak tylko pięciu miesięcy więzienia i kary 50 milionów rupii grzywny (ok. 3700 dolarów). Argumentował, że "współpracują i nie byli wcześniej karani". Obrona chce ich uwolnienia.
Filmowcy przygotowywali materiał o piractwie w południowo-wschodniej Azji dla londyńskiej firmy Wall to Wall produkującej filmy dla kanału National Geographic. Wyspa Batam, położona na południe od Singapuru, leży u wejścia do nawiedzanej przez piratów cieśniny Malakka oddzielającej Półwysep Malajski od wyspy Sumatra. Film miał dokumentować pracę rządowych agencji zwalczających piractwo morskie.
Potrzebna wiza specjalna
Zagraniczni dziennikarze, którzy chcą pracować na terenie Indonezji muszą posiadać wizę specjalną. Jej uzyskanie może trwać wiele tygodni, a prośba o jej udzielenie może być odrzucona. Stąd dziennikarze nierzadko próbują pracować mając tylko wizę turystyczną.
W przeszłości Indonezja deportowała już zagranicznych dziennikarzy, a niektórzy z nich zostali skazani na kary więzienia za złamanie przepisów.
W ubiegłym roku dwa i pół miesiąca w więzieniu spędziło dwóch Francuzów, którzy - mając turystyczne wizy - probowali kręcić film w indonezyjskiej prowincji Papua. Według organizacji "Reporterzy bez Granic", wyrokami dwuletniego więzienia zagrożonych jest także dziewięciu obywateli Indonezji, którzy pomagali nielegalnie pracującej ekipie.
Czytaj więcej
Komentarze