Zarzuty dla zbiegów z Grudziądza. Ujęto też ich pomocnika
Za zorganizowaną ucieczkę przy udziale innych osób grozi każdemu z nich dodatkowo do trzech lat więzienia. Pomagający im 23-latek usłyszy zarzuty w czwartek.
- Dwaj z nich przyznali się do winy, trzeci odmówił złożenia wyjaśnień – powiedziała podczas konferencji prasowej Agnieszka Reniecka z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu.
Zatrzymani potwierdzili, że przepiłowali kratę w oknie wspólnej celi, zeskoczyli na więzienny mur i po linie zeszli z niego. Wsiedli do czekającego na nich auta.
- Istniała obawa, że uciekinierzy mogą dokonywać przestępstw przeciwko życiu i mieniu - przyznał zastępca komendanta wojewódzkiej policji w Bydgoszczy insp. Sławomir Światłowski. Policja sprawdzała każdy sygnał od osób, które dzwoniły z informacjami o zbiegach.
Nie stawiali oporu
Uciekli z więzienia w Grudziądzu w sobotę wieczorem, wpadli w ręce policji wczoraj w Poznaniu. Ukrywali się w wynajętym mieszkaniu bloku przy ulicy Kórnickiej. Wkroczeniem antyterrorystów byli tak zaskoczeni, że nie stawiali oporu.
Razem z nimi zatrzymano 23-letniego mężczyznę kierującego samnochodem, którym przyjechali do Poznania. To mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego. Prawdopodobnie usłyszy zarzut udzielenia pomocy w ucieczce za co też grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Do Grudziądza nie wrócą
Ze względów bezpieczeństwa zatrzymani przesłuchiwani byli w areszcie śledczym w Toruniu, a nie w prokuraturze. Do zakładu karnego w Grudziądzu już nie wrócą. Prokuratura nie ujawni, gdzie zostaną osadzeni.
W związku z ucieczką we wtorek minister sprawiedliwości odwołał płk. Dariusza Szatkowskiego ze stanowiska szefa okręgowego Służby Więziennej w Bydgoszczy; stanowisko straciła też dyrektor Zakładu Karnego nr 2 w Grudziądzu ppłk Marlena Lubiejewska. Ich obowiązki pełnią dotychczasowi zastępcy.
Prokuratura w Grudziądzu prowadzi postępowanie sprawdzające pod kątem niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy służby więziennej.
Czytaj więcej