Franciszek był "ostatnim papieżem"? To proroctwo od lat budzi emocje

Przepowiednia św. Malachiasza od wieków budzi emocje, zwłaszcza w kontekście obecnych wydarzeń i nadchodzącego konklawe. Niektórzy interpretują ją jako zapowiedź końca papiestwa i samego Kościoła. Choć Kościół katolicki nie uznaje tej przepowiedni za autentyczną, jej treść wciąż fascynuje wielu wiernych i badaczy.
Św. Malachiasz, irlandzki arcybiskup z XII wieku, miał w 1139 r. spisać wizję dotyczącą przyszłych papieży. Proroctwo zawiera 112 łacińskich mott, z których każde odnosi się do kolejnego papieża.
Ostatni z nich, określony jako "Petrus Romanus" (Piotr Rzymianin), ma według przepowiedni sprawować urząd w czasie "najgorszego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego", po czym "Miasto Siedmiu Wzgórz zostanie zniszczone, a straszliwy Sędzia osądzi swój lud".
Papież Franciszek jako "Piotr Rzymianin"?
Wielu interpretuje, że papieżowi Benedyktowi XVI, poprzednikowi Franciszka, odpowiada motto "Gloria olivae" (Chwała oliwki lub drzewa oliwnego), co nawiązuje do zakonu benedyktynów, których symbolem jest gałązka oliwna. Franciszek jako 112. papież, miałby być wspomnianym "Piotrem Rzymianinem". Niektórzy zwracają też uwagę, że św. Franciszek z Asyżu, patron Franciszka, miał na drugie imię Piotr, a to może być dodatkowym powiązaniem z przepowiednią.
Dodatkowo sam fakt, że papież Franciszek jest pierwszym biskupem Rzymu pochodzącym z Ameryki Południowej, wzmacnia symboliczne znaczenie jego pontyfikatu. Niektórzy interpretują to jako "powrót do Rzymu" przez postać z odległych ziem - poetyckie odniesienie do imienia Piotr Rzymianin. Franciszek wielokrotnie podkreślał potrzebę reformy i duchowego oczyszczenia Kościoła. Zwolennicy teorii apokaliptycznych odczytują jego przesłanie jako zapowiedź nadchodzących trudnych czasów i głębokich przemian.
ZOBACZ: Jeden z nich może zostać papieżem. To o nich mówi się w Watykanie
W niektórych kręgach teologicznych spekuluje się nawet, że symboliczny "ostatni papież" nie musi oznaczać końca papiestwa w dosłownym sensie, lecz może zapowiadać koniec pewnej epoki Kościoła, której Franciszek był świadkiem. Dla innych, jego pontyfikat wpisuje się w narrację kryzysu, zarówno wewnętrznego, jak i globalnego, obejmującego spadek autorytetu Kościoła i zmniejszenie liczby wiernych w wielu regionach świata.
Wątpliwości co do autentyczności przepowiedni
Proroctwo Malachiasza zostało po raz pierwszy opublikowane w 1595 r. To budzi podejrzenia co do jego autentyczności. Niektórzy historycy uważają, że mogło ono zostać sfałszowane w celu wpłynięcia na wybór papieża w 1590 r.
Przykładowo, motto "Ex antiquitate Urbis" (ze starożytnego miasta) miało pasować do kardynała Girolamo Simoncelliego, biskupa Orvieto, którego łacińska nazwa to "Urbs Vetus".
Przepowiednia a rok 2027
Niektóre interpretacje wskazują na rok 2027 jako możliwą datę spełnienia przepowiedni. Argumentują, że od pontyfikatu Celestyna II w 1143 roku do objęcia tronu przez Sykstusa V w 1585 roku minęły 442 lata.
ZOBACZ: Premier nie weźmie udziału w pogrzebie papieża. Podał powód
Dodając ten sam okres od 1585 roku, otrzymujemy 2027 rok, który miałby być końcem czasów według tej teorii.
Czytaj więcej