Kiedy jesteśmy najbardziej nieszczęśliwi? Naukowcy wskazali konkretny wiek

Są różne etapy życia, które można postrzegać jako momenty największego poczucia nieszczęścia. Niektórzy uważają, że takim okresem jest koniec dzieciństwa, inni wskazują na początek starości. Naukowcy postanowili to zweryfikować i przeprowadzili szeroko zakrojone badania. Wynika z nich, że najtrudniejszy okres przypada na wiek średni.
Za czas największego przygnębienia teoretycznie można uznać zarówno zakończenie dzieciństwa, jak i początki starości. W praktyce jednak moment zwątpienia pojawia się mniej więcej w połowie drogi między tymi etapami.
Zbliżając się do pięćdziesiątki czujemy się nieszczęśliwi
Dane z ponad 130 krajów posłużyły naukowcom do określenia wieku, w którym człowiek osiąga szczyt niezadowolenia. Analizę przeprowadził zespół badaczy kierowany przez profesora Davida Blanchflowera z amerykańskiego Dartmouth College. Jednym z efektów ich badań, opublikowanych w National Bureau of Economic Research, jest spostrzeżenie, że poziom szczęścia w ciągu życia układa się w kształt litery "U". Oznacza to, że w młodości ludzie czują się stosunkowo szczęśliwi, następnie ich satysfakcja stopniowo maleje, by ponownie wzrosnąć na starość.
ZOBACZ: Lekarze byli w błędzie? Zalecany poziom witaminy B12 może wcale nie być taki zdrowy
Badacze ustalili, że w krajach rozwiniętych najbardziej nieszczęśliwe są osoby w wieku ok. 47 lat, natomiast w państwach rozwijających się próg ten wynosi 48,2 lat. Zakres badań sugeruje, że obniżenie satysfakcji życiowej w okolicach pięćdziesiątki jest globalnym trendem, niezależnym od poziomu rozwoju gospodarczego czy systemów społecznych.

Wyzwania "kanapkowego pokolenia"
Jak podaje portal CNBC, jednym z głównych powodów tego zjawiska jest moment dołączenia do tzw. kanapkowego pokolenia (sandwich generation). Socjologowie opisują to jako okres, w którym człowiek jednocześnie wspiera starzejących się rodziców oraz zajmuje się własnymi dziećmi - często również ich edukacją. Obowiązki te generują duży stres, a to negatywnie wpływa na jakość życia i poziom satysfakcji.
ZOBACZ: To danie z PRL-u wraca do łask. Ma więcej żelaza niż superfoods
W kontekście pracy zawodowej można wyróżnić dwa kluczowe czynniki. Osoby po czterdziestce, które awansują na wyższe stanowiska, często zmagają się ze znacznie większą odpowiedzialnością, co może obniżać ich poczucie szczęścia. Z drugiej strony, "utknięcie" na danym szczeblu kariery, bez perspektyw na dalszy rozwój, również może prowadzić do frustracji i poczucia stagnacji.
Sytuacja się odmienia
Po przekroczeniu tego krytycznego okresu sytuacja zaczyna się stabilizować. Prof. Blanchflower w rozmowie z CNBC zaznaczył, że dowody wskazują, iż po 50. roku życia u większości ludzi "sprawy zaczynają się poprawiać". Może to wynikać z większej stabilności finansowej, pogodzenia się z realiami życia oraz odnajdywania nowych źródeł codziennej satysfakcji.
ZOBACZ: Nie jesteś głodny, a masz ochotę na słodkie? To może być objaw tej choroby
Kryzysowi wieku średniego można przeciwdziałać poprzez regularną aktywność fizyczną, rozwijanie pasji oraz utrzymywanie bogatego życia towarzyskiego. Te działania pomagają w redukcji stresu i poprawiają ogólną jakość życia.
Czytaj więcej