Głodujący nauczyciel: proszę premiera o wyrozumiałość dla starego człowieka. Chciałbym jeszcze pożyć
- Rozmowy są rozmowami, ale decyzje podejmuje rząd, na czele którego stoi nasz premier Mateusz Morawiecki, a ma doskonałe korzenie - jego ojciec, walczący cały czas Kornel Morawiecki, który był dla mnie zawsze wzorem. Myślę, że premier znajdzie wyjście - powiedział Piotr Pakosz, który jako pierwszy rozpoczął głodówkę w Kuratorium Oświaty w Krakowie.
Pakosz rozpoczął głodówkę wczesnym rankiem, później dołączyło do niego jeszcze dwoje nauczycieli. Formalnie protest głodowy Oświatowej Solidarności rozpoczął się w południe. O tej samej porze w Warszawie rozpoczęło się nadzwyczajne posiedzenie prezydium Rady Dialogu Społecznego, podczas którego NSZZ "Solidarność" negocjowała z rządem warunki porozumienia ws. wynagrodzeń nauczycieli. Spotkanie nazywane jest "rozmowami ostatniej szansy".
Zdaniem Pakosza, "jeżeli zadłużenie będzie jakieś tam pół punkta procentowego wyższe niż przewidywane, to jest nic w porównaniu z tym, co znaczy stres dzieci". - Dlatego jesteśmy tu, a nie odchodzimy od pracy w szkole i wierzymy, że ten problem rozwiążemy przez tymi egzaminami, czyli przed 10 kwietnia.
- Psychika jest dobra, organizm może się różnie zachować - zwrócił uwagę w rozmowie z reporterką Polsat News. – Proszę pana premiera o wyrozumiałość dla starego człowieka. Jeszcze chciałbym pożyć trochę - zaapelował do szefa rządu.
Gotowy na 21 dni bez jedzenia
Piotr Pakosz zapewnił, że jest przygotowany na 21 dni bez jedzenia. - Organizm jest mocny - mówił w porannej rozmowie z reporterką Polsat News.
- Protest głodowy to może ostateczność, ale wierzę, że ludzie, którzy nami zarządzają coś przemyślą i nie pozwolą staremu człowiekowi zejść z tego świata. Jestem zdeterminowany i przygotowany na strajk głodowy. Jestem cierpliwy, choć wiem, że i strona rządowa jest cierpliwa - dodał.
- Moja córka w tym roku zdaje egzamin ósmoklasisty i nie chcę, żeby była wzięta za zakładnika. Ja jestem tutaj dla niej - między innymi. Załatwiajmy sprawy między sobą, dzieci zostawmy w spokoju, niech się uczą i zdają egzaminy - powiedziała trzecia z głodujących, nauczycielka języka angielskiego z Olkusza Ewa Sroka.
Troje głodujących nauczycieli znajduje się w osobnej sali, w której zapewniona została im m.in. opieka medyczna. Protestujący deklarują, że bez jedzenia pozostaną dopóki rząd nie podejmie decyzji poprawiających sytuację w oświacie.
Na razie głodówkę prowadzą trzy osoby, ale jak zastrzegła oświatowa "S", nie jest to ostateczna liczba osób, które mogą przystąpić do takiej formy protestu.
Trzeci tydzień okupacji
Poniedziałek jest 15. dniem okupacji, prowadzonej od 11 marca. Nauczyciele związani z "Solidarnością" prowadzą ją w budynku Kuratorium Oświaty w Krakowie. Protest okupacyjny ma charakter rotacyjny - jego uczestnicy zmieniają się.
Protestujący związkowcy chcą wykluczyć udział dzieci w strajku i nie angażować ich w spór - twierdzi Jolanta Zawistowicz, rzeczniczka sekcji oświaty małopolskiej "Solidarności". - Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby sprawy, które dotyczą dorosłych, dotyczą pracy, płacy nauczyciela załatwiać między dorosłymi, w trakcie rozmów, negocjacji między stroną rządową a związkową - powiedziała. - Miejmy nadzieję, że ta akcja w końcu przyniesie efekt - powiedziała Zawistowicz.
Nauczyciele domagają się m.in. skrócenia ścieżki awansu zawodowego, zmiany przepisów dotyczących oceny pracy nauczycieli i wzrostu wynagrodzeń: od 2019 r. o 15 proc., a od 2020 r. o kolejne 15 proc.
Jednocześnie z protestem okupacyjnym w Krakowie "Solidarność" pracowników oświaty przeprowadza procedury sporu zbiorowego w placówkach, w których działają organizacje związkowe "Solidarności".
ZNP ogłosi wyniki referendum
W poniedziałek o 12:30 Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) ma ogłosić wstępne wyniki referendum strajkowego, przeprowadzonego w ramach sporu zbiorowego. Jeśli większość nauczycieli wyrazi wolę strajku, to rozpocznie się on 8 kwietnia i w kolejnych dniach zbiegnie się z egzaminami gimnazjalnymi, ósmoklasistów, a w maju - z maturalnymi.
ZNP domaga się podwyżki wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł.
Choć "Solidarność" oficjalnie nie zamierza przyłączyć się do strajku ZNP, to nie zaprzecza, że wielu nauczycieli zrzeszonych w "Solidarności" weźmie udział w strajku. Ma to jednak być samodzielna decyzja każdego z członków "S".
Czytaj więcej