Imigracyjny rekord. Nawet 1,5 mln osób mogło przyjechać do pracy do Polski
Jeszcze nigdy polskiego rynku nie zasiliło tylu cudzoziemców, co w ubiegłym roku. Jak szacuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na oświadczenia przyjechało 1,1 mln osób - czytamy w czwartkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".
Jak wskazuje dziennik, jest to tyle samo co rok wcześniej, ale do tej liczby należy dodać tych, którzy otrzymali zezwolenia na pracę lub zezwolenia na pracę sezonową, a było ich w sumie niemal 450 tys.
"Samych zezwoleń na pracę wydano o 40 proc. więcej niż w 2017 r. Nawet jeśli nie wszyscy zostali zatrudnieni, to w ciągu całego roku do pracy w Polsce mogło przybyć 1,4-1,5 mln osób" - podaje "DGP". "Najnowsze sygnały z ZUS pokazują jednak, że rosnący trend może słabnąć" - dodaje gazeta.
Według dziennika w styczniu br. w ZUS zarejestrowanych było 558 tys. osób, podczas gdy w grudniu o 11 tys. więcej. "Drugi miesiąc z rzędu spadła liczba Ukraińców, za których pracodawcy płacą składki na ubezpieczenia społeczne. Ta tendencja może niepokoić, gdyż do tej pory obie kategorie systematycznie rosły. Było to jednocześnie świadectwem cywilizowania sposobu zatrudniania imigrantów i ich stabilizacji zawodowej w Polsce" - czytamy.
Profesor Paweł Kaczmarczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, na którego powołuje się "DGP", twierdzi jednak, że na razie nie ma przesłanek, by mówić o zmianie trendu. "Ta liczba to pochodna zawieranych kontraktów. Do niedawna bardzo duża część Ukraińców była zatrudniona na podstawie umów cywilnoprawnych. Na przykład w rolnictwie było zawieranych dużo umów o dzieło, co jest kuriozalne" - wyjaśnia w "DGP".
Czytaj więcej
Komentarze