"To wstyd dla środowiska, że ktoś taki wyszedł z naszych szeregów". Winnicki o Andruszkiewiczu
- Wzorem narodowca w życiu publicznym powinien być człowiek merytoryczny, a przy tym stanowczy w sprawach najważniejszych dla naszej idei. Tymczasem (Adam - red.) Andruszkiewicz robi za pisowskiego pieniacza, a zarazem nigdy nie wystąpił z odważnym głosem w tematach szczególnie ważnych - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki.
Adam Andruszkiewicz od dnia 28 grudnia pełni funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Andruszkiewicz jest obecnie posłem niezrzeszonym. W przeszłości był prezesem Młodzieży Wszechpolskiej.
Robert Winnicki w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zaznaczył, że nie cieszy się z nowej funkcji Andruszkiewicza, gdyż były prezes Młodzieży Wszechpolskiej nie jest "ideowym narodowcem".
- Nie było go słychać przy okazji niszczenia ustawy o IPN, w kwestii aborcji, masowej imigracji. Jako wiceszef sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą koncertowo zmarnował trzy lata i nigdy nie wychylił się np. ws. rządowego ataku na środowisko Polaków na Litwie. Polityka względem Białorusi, która miała być jego priorytetem jako przewodniczącego grupy bilateralnej, to kompromitacja - powiedział prezes Ruchu Narodowego.
"Zaczął kadencję od zdrady Ruchu Narodowego"
Winnicki przyznał, że nominacja została przyjęta krytycznie w środowisku narodowym, a Andruszkiewicz ma opinię "karierowicza", który "w kiepskim stylu, rozmienił ideę na drobne".
- Zaczął kadencję od zdrady Ruchu Narodowego, a to my wywalczyliśmy mu jedynkę z list Kukiz'15. Działacze Młodzieży Wszechpolskiej zmusili go do odejścia z funkcji prezesa. Założył Endecję, w której doszło do rozłamu jeszcze przed pierwszym zjazdem, potem, będąc jej prezesem, skłócił się z resztą liderów i odszedł z organizacji, którą zakładał i którą rządził. Potem założył kolejne stowarzyszenie-wydmuszkę. W międzyczasie odszedł z klubu Kukiza, by dołączyć do Wolnych i Solidarnych, których teraz porzuca na rzecz ministerialnej teki. Gość w trzy lata zaliczył więcej wolt ideowych i organizacyjnych niż niektórzy wyśmiewani politycy przez całe życie - zaznaczył.
Dodał, że fakt, że taka osoba, jak Andruszkiewicz wyszła "ich szeregów" jest "wstydem dla całego środowiska narodowego". - Podsumowując, ta nominacja jest potwierdzeniem fatalnych opinii na temat Andruszkiewicza, ale i na temat jakości rządu PiS - zapewnił.
WIDEO: Nowa "siła społeczno-polityczna" Andruszkiewicza. Jej cel: postawienie Tuska przed Trybunałem Stanu
Czytaj więcej