Czarzasty: jestem niestrawny. Schetyna mnie nie zje, bo takich facetów się nie zjada

- Generalnie jestem niestrawny. Grzegorz Schetyna mnie nie zje, bo po prostu takich facetów się nie zjada. Jestem za duży, mam trochę za dużo kilogramów. Dam sobie radę, jestem doświadczonym politykiem – powiedział w programie "Graffiti" lider SLD Włodzimierz Czarzasty, zapytany, czy wchodząc w koalicję z PO, Sojusz nie skończy jak Nowoczesna "przeżuta przez Platformę".
- Mnie jest bardzo trudno, chociaż się nie żalę, prowadzić partię pozaparlamentarną, bo przez własną głupotę żeśmy z tego parlamentu wypadli - stwierdził Czarzasty w rozmowie z Wojciechem Dąbrowskim.
Jak dodał, "wiem, że wzięliśmy 1 mln 140 tys. głosów, mamy elektorat powyżej miliona, wzięliśmy w ostatnich wyborach samorządowych więcej głosów niż w przedostatnich, więc walczę".
Podkreślił, że SLD prowadzi szerokie rozmowy koalicyjne. - Rozmawiać trzeba z każdym. Przez arogancję i brak rozmów z mniejszymi SLD potracił głosy w wielu wypadkach - dodał.
"Jeśli ktoś chce kogoś zjeść, to zapraszam na stołówkę"
- Jeśli się układa współpracę na warunkach partnerskich, a o takiej współpracy myślimy z panem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, z panią Katarzyną Lubnauer, z innymi strukturami, to łoży się ją mądrze. Jeśli ktoś chce kogoś zjeść, to zapraszam na stołówkę - powiedział. I dodał: "a jeśli chce uprawiać poważną politykę, to wie, że bez PSL i SLD, mówię o PO, rządziłaby tylko w jednym sejmiku wojewódzkim w Polsce tzn. na Pomorzu".
- Jeśli ktoś posiada taką wiedzę i wyobraźnię, a pan Schetyna posiada i wiedzę, i wyobraźnię, to wie, że jeśli do Sejmu pójdzie sam, albo nie będzie budował bloku na partnerskich zasadach, to będzie sobie siedział z bardzo licznym klubem i cztery lata krytykował pana Jarosława Kaczyńskiego w opozycji - uważa Czarzasty.
"Rozmowy muszą się zakończyć do końca stycznia"
- Są rozmowy ze wszystkimi podmiotami, które my uznajemy za struktury demokratyczne stojące po stronie Europy i konstytucji tzn. i z Platformą, i z PSL, i z Nowoczesną i ugrupowaniami lewicowymi - powiedział lider SLD.
- Rozmowy się muszą zakończyć do końca stycznia, bo taki jest kalendarz. Wybory (do europarlamentu - red.) są w maju, trzeba ułożyć listy, znaleźć finansowanie na te listy, trzeba również przedstawić Polakom i Polkom program, który będzie dla nich interesujący w ramach wyborów europejskich, czyli koniec stycznia. Przecież się zbliża, jakby powiedział pan Ryszard Petru, święto "sześciu króli" - dodał.
Stopy Roberta Biedronia
Zapytany o nowe ugrupowanie Roberta Biedronia, szef SLD odpowiedział: "życzę mu dobrze". - Uprawia politykę w sposób niesztampowy. Trzymam za niego kciuki. Niech to tworzy, zobaczymy, co z tego wyjdzie - stwierdził.
Jak dodał, "zwykle nowe twory dostają na początku premię w notowaniach. Potem one spadają o połowę. Robert robi kampanię w sposób specyficzny, ale bardzo ciekawy".
- Specyficzny, bo? Chodzi o stopy? - zapytał Wojciech Dąbrowski, nawiązując do zdjęcia Biedronia z wakacji w Nikaragui, na którym pokazał wystające z hamaka stopy.
- Ludzie, którzy mają piękne umysły, pokazują piękne umysły. Ludzie, którzy mają piękne stopy, pokazują piękne stopy. Każdy robi politykę tak, jak uważa - stwierdził Czarzasty.
Czytaj więcej