Ziobro zablokował Kartę Praw Podstawowych UE. Bo niedostatecznie chroni chrześcijan i żydów
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podjął decyzję o zawetowaniu Konkluzji Rady Unii Europejskiej ws. stosowania Karty Praw Podstawowych UE. Nie zostanie więc przyjęta, ponieważ wymaga jednomyślności. Powodem weta jest odrzucenie polskich poprawek. "Poszanowanie praw i wolności oraz tolerancja to w Polsce element wielowiekowej tradycji, a nie wyłącznie przepisów" - argumentuje resort.
W sprawie zawetowania Konkluzji Rady Unii Europejskiej w Brukseli Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało komunikat, który głosi, że "poszanowanie praw i wolności wszystkich obywateli oraz tolerancja to w Polsce element wielowiekowej tradycji, a nie wyłącznie przepisów".
"Dlatego Polska jako członek europejskiej 'unii wartości' czuje się strażnikiem praw i wolności określonych w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Uznaje za swój obowiązek występowanie w obronie tych, których prawa i wolności są łamane" - argumentuje ministerstwo.
"Bezczynność wobec wielkich zbrodni prowokuje zbrodnie małe"
I przekonuje, że "dziś ofiarą nietolerancji, dyskryminacji oraz podżegania do nienawiści stają się na masową skalę osoby wierzące, w szczególności Chrześcijanie i Żydzi".
Jako przykłady powodowanych nienawiścią religijną zbrodni wymieniono: "zamach na bożonarodzeniowy jarmark w Berlinie, w którym zginęło 12 osób, okrutny mord na francuskim księdzu z Normandii, któremu sprawcy poderżnęli podczas mszy gardło oraz zabicie trojga żydowskich dzieci i ich nauczyciela przed szkołą w Tuluzie we Francji".
Resort zauważa, że zbrodnie te "spotykają się z jednorazowymi wyrazami współczucia ze strony międzynarodowej społeczności", "nie znajdują jednak wystarczającego potępienia w ważnych międzynarodowych dokumentach, nie inicjują skutecznych działań zmierzających do ochrony przed nimi, a ich religijny motyw bywa często przemilczany".
"Bezczynność wobec wielkich zbrodni prowokuje zbrodnie małe. Daje sprawcom poczucie bezkarności. Jest przyczyną fizycznych ataków na osoby noszące symbole wiary, jak pobicie rok temu dwóch Polek wracających z Mszy Świętej w kościele w Brukseli czy mieszkańca Berlina, który miał chrześcijańskie krzyże na szyi. Jest powodem zamachów na obiekty religijne, jak podpalenie w lipcu kościoła w Orleanie we Francji czy obrzucenie koktajlami Mołotowa synagogi w szwedzkim Goeteborgu" - czytamy w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości.
"Profanowanie religijnych symboli"
Zdaniem resortu taka postawa: "Sprzyja profanowaniu religijnych symboli, co Polacy - przeżywający śmierć polskiego prezydenta i prawie 100 osób, które w 2010 roku zginęły w katastrofie samolotu w Smoleńsku - boleśnie odczuli, gdy ich publicznej modlitwie towarzyszyły prześmiewcze demonstracje z krzyżem zrobionym z puszek po piwie. Sprzyja też mowie nienawiści, która jest nie tylko tolerowana, ale często przynosi rozgłos i aplauz".
"Religijna nienawiść zatruwa Europę. Podważa demokratyczne wartości, na których jest oparta Wspólnota Europejska" - przekonuje ministerstwo.
Jak zapewnia, Polska, uczestnicząc w pracach nad Konkluzjami Rady Unii Europejskiej w sprawie stosowania Karty Praw Podstawowych UE w 2017 r., wniosła o to, by - na równi m.in. z kwestią przestrzegania praw osób o odmiennej orientacji seksualnej, dzieci imigrantów czy kobiet - uwzględnić potrzebę ochrony Chrześcijan i Żydów przed dyskryminacją religijną.
"Sformułowana w dwóch zdaniach poprawka polskiej delegacji mówiła, że Rada Unii Europejskiej dostrzega także ten problem i uważa, że należy mu przeciwdziałać" - czytamy w komunikacie.
Weto "w imię podstawowych praw"
"Rada Unii Europejskiej tak jednak nie uważa. Oczywiste, stwierdzające fakty propozycje nie znalazły uznania innych delegacji. Dlatego Polska zdecydowała się zgłosić sprzeciw wobec Konkluzji w sprawie stosowania Karty Praw Podstawowych UE w 2017 r. W imię podstawowych praw, które są w Polsce bezwzględnie szanowane i respektowane. Nie tylko jako odgórnie stanowione przepisy, ale jako wyraz tradycji, polegającej na przywiązaniu do wolności, tolerancji i ochrony praw wszystkich bez wyjątku obywateli" - zaznacza resort.
I przypomina, że: "To Polska, odzyskując równo 100 lat temu niepodległość, jako jedno z pierwszych europejskich państw przyznała prawa wyborcze kobietom, podczas gdy np. we Francji wprowadzono je dopiero w 1944 roku, pod okupacją niemiecką. To Polska już w XVI wieku stała się ziemią obiecaną dla wyznawców judaizmu, którzy na zachodzie Europy padali ofiarą pogromów i prześladowań. W międzywojennej Polsce przedstawiciele żydowskich stronnictw politycznych zasiadali w polskim parlamencie, a w Wojsku Polskim funkcjonowało muzułmańskie duszpasterstwo. To Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym prawo karne nigdy nie przewidywało sankcji za stosunki homoseksualne, podczas gdy np. w Niemczech takie kary zniesiono dopiero w 1969 roku".
WIDEO: Kolejny akt oskarżenia w sprawie tzw. afery reprywatyzacyjnej. "Największa łapówka w historii"
Czytaj więcej