Abp Cox oskarżony o molestowanie seksualne. Zawiadomienie wpłynęło do niemieckiej prokuratury
Chilijski arcybiskup Francisco José Cox jest podejrzany o to, że przez wiele lat molestował seksualnie młodych mężczyzn. Jeden z takich przypadków mógł mieć miejsce na terenie Niemiec. Prokuratura w Koblencji potwierdziła w poniedziałek, że w wpłynęło do niej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Prokuratura w Koblencji zacytowała stanowisko przełożonego generalnego tzw. Ruchu Szensztackiego. Mowa jest w nim o tym, że zeznania ofiary są wiarygodne. Dotyczą mężczyzny, który w 2004 r. miał 17 lat. Miał być ofiarą molestowania ze strony hierarchy, który od 2003 r. mieszka w Vallendar-Schönstatt w pobliżu Koblencji, gdzie mieści się centrala tego międzynarodowego ruchu katolickiego. Działa on również w Polsce.
Ojciec Catoggio o biskupie: przejawia objawy demencji
Portal Deutsche Welle zauważa, że jeśli nawet zarzuty przeciwko 84-letniemu emerytowanemu arcybiskupowi La Serena (Chile) potwierdziłyby się, to nie ma szans na postawienie go przed sądem ze względu na przedawnienie zarzucanego mu czynu. Sprawa może mieć jednak konsekwencje na gruncie prawa kościelnego.
Zarzuty wobec abpa Coxa potwierdził przełożony generalny Ruchu Szensztackiego ojciec Juan Pablo Catoggio. Według niego arcybiskup Cox przejawia objawy demencji i wymaga opieki pielęgnacyjnej.
Arcybiskup: to nie mój problem
Tymczasem chilijska telewizji "24 hora" nakręciła na początku października materiał, w którym złożyła niezapowiedzianą wizytę u arcybiskupa. Jak donoszą media, nie sprawiał on na filmie wrażenia chorego na demencję lub nielogicznie myślącego.
Na pytanie, czy duchowny ma coś do powiedzenia swoim ofiarom hierarcha odmówił wypowiedzi zaznaczając, że nie chce rozmawiać z telewizją i dziennikarzami. Dodał, że nie ma nic do powiedzenia "na temat tych zarzutów z Niemiec i Chile". - To nie mój problem - dorzucił.
Dziennikarza, do którego zwracał się na "ty", wzywał do opuszczenia pomieszczenia.
"The Clinic": "obsesyjnej seksualnej orientacji" duchownego
Chilijskie czasopismo "The Clinic" opublikowało tekst pt. "Tajne akta Coxa" zawierający zarzuty wobec arcybiskupa. Dziennikarz Deutsche Welle zauważa, że tekst jest niezwykły, gdyż ukazał się on w niemal takim samym brzmieniu po raz pierwszy w listopadzie 2002 r. Opisano w nim, jak członkowie kościelnej hierarchii w Chile bronią się przeciwko upublicznieniu informacji na temat zarzutów wobec abpa Coxa.
Już 10 lat wcześniej jeden z księży informował biskupów, że był świadkiem molestowania. Jednak w odpowiedzi usłyszał, że sytuacja Coxa jest znana w zgromadzeniu Ojców Szensztackich, do którego arcybiskup należy od 1965 r. i należy odczekać, co z tego wyniknie.
Autor artykułu pisze o "obsesyjnej seksualnej orientacji" duchownego, "nazbyt widocznej, aby jej nie zauważyć". Co więcej, Cox miał dobierać na współpracowników duchownych o podobnej orientacji.
Miał zostać przyłapany in flagranti w Watykanie
"The Clinic" twierdzi, że w czasie, kiedy Cox pracował w Watykanie (w latach 1980-1985) został on przyłapany in flagranti z młodym mężczyzną przez jedną z sióstr zakonnych. Czasopismo chilijskiej przekonuje, że może być to wytłumaczeniem przeniesienia Coxa z powrotem do Chile w 1985 r.
Arcybiskup Francisco José Cox w 2002 r. trafił do Niemiec. - W roku 2002 Kongregacja Biskupów w Rzymie poprosiła nasz instytut, byśmy go przyjęli do jednego z naszych domów. Dlatego od wielu lat przebywa on w centrali naszego zgromadzenia Ojców Szensztackich w Schönstatt-Vallendar – oświadczył przełożony generalny o. Juan Pablo Catoggio.
Dwa lata później, zdaniem prokuratury, dopuścił się on tam molestowania 17-letniego Boliwijczyka, który brał udział w jednym z kursów organizowanych przez Ruch Szensztacki.
grz/ Deutsche Welle
Czytaj więcej