"Przeszukanie o 6:30, płacz 6-latka, a wszystko z powodu koszulki na pomniku". Brudziński odpowiada
- W piątek po godz. 6.30 rano do mojego domu weszła policja - powiedział mężczyzna podejrzewany o założenie na pomnik Lecha Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej baneru z napisem "Konstytucja". W TOK FM relacjonował, że funkcjonariusze nie dostarczyli nakazu i wystraszyli 6-letnie dziecko. Szef MSWiA stwierdził, że godzina interwencji była "nieadekwatna", a rzecznik KGP, że sytuacja wyglądała inaczej.
Baner z napisem "Konstytucja" zawisł na pomniku Lecha i Marii Kaczyńskich w Białej Podlaskiej w czwartek nad ranem. Policjanci przejrzeli monitoring i ustalili, że czynu dokonało dwóch mężczyzn.
Jeden z nich od razu usłyszał zarzut związany ze znieważeniem pomnika. Nie przyznał się do winy.
Drugiego z mężczyzn nie było w domu, kiedy przyjechała policja.
Zapytany w TOK FM, czy to on założył baner, odpowiedział: "nie potwierdzam ani nie zaprzeczam. Mam adwokata, jestem wezwany na komendę. Zobaczymy, co będzie. Ale to, jak zachowuje się polska policja, jest skandaliczne".
No i poszła moda w świat
— Arkadiusz Pisarski (@arekpisarski) 2 sierpnia 2018
W #BiałaPodlaska Śp Lech, też przypomina, że najważniejsza jest #Konstytucja pic.twitter.com/aTCZ1AJpQw
Komenda Miejska @PolskaPolicja w Białej Podlaskiej zidentyfikowała osoby podejrzane o "ubranie" Śp Lecha Kaczyńskiego w Konstytucję. Podejrzani odmówili składania zeznań niemniej odebrano im telefony i aparat fotograficzny.
— Arkadiusz Pisarski (@arekpisarski) 2 sierpnia 2018
Panowie trzymajcie się mocno (y) pic.twitter.com/UKl2jOEIc6
"Krzyczeli, że wyślą za mną list gończy"
- W piątek po godz. 6.30 rano do mojego domu weszła policja. Żona siedziała na tarasie, z tyłu domu, gdy zobaczyła policjantów na terenie naszej posesji. Powiedzieli, że przyszli przeprowadzić przeszukanie, krzyczeli na nią m.in. że wyślą za mną list gończy. Nie mieli nakazu rewizji - wiem, że nie muszą mieć, ale powinni dostarczyć taki dokument już "po". Do dziś go nie dostarczyli - ani podpisanego przez prokuratora, ani przez sąd - relacjonował.
Według niego policja szukała "jakichś nośników z danymi, telefonów. Policjanci nie zrobili dużego bałaganu, ale przeszukiwali szuflady, półki".
Opowiadał też, że funkcjonariusze "poszli też na górę, mimo że żona powiedziała im, że tam jest synowa po operacji i nasza 6-letnia wnuczka, które jeszcze spały. To nie miało znaczenia. Policja weszła na górę, dziecko się obudziło, zaczęło płakać, bo nie wiedziało, co się dzieje".
Panowie, którzy w Białej Podlaskiej występują w charakterze podejrzanych o ubranie pomnika w koszulkę z napisem "Konstytucja", w drodze na przesłuchanie złożyli właśnie symboliczny podarunek😁 W tej chwili udzielają wywiadu dla Radia Lublin, zaraz przesłuchanie#ToJaUbralemPomnik pic.twitter.com/wqgDxgoyl3
— Betty White ✌️ (@BettyElaWhite) 4 sierpnia 2018
"Czy to nowe standardy polskiej policji?"
Do zdarzenia na Twitterze odnieśli się m.in. politycy.
Przeszukanie po 6.30 rano, krzyki, obudzone 6-letnie dziecko, które nie wiedząc, co się dzieje, zaczyna płakać. Policjanci w domu mężczyzny, którego podejrzewają o powieszenie koszulki z napisem Konstytucja na pomniku. @PolskaPolicja nie wstyd? #PaństwoPiS https://t.co/A9VCqN3ZJS
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) 4 sierpnia 2018
"Przeszukanie o 6:30, płacz 6 latka a wszystko z powodu koszulki na pomniku. Ministrze Brudziński, czy zastosowane metody były adekwatne do czynu? Czy to nowe standardy polskiej policji?" - zapytała posłanka PO Joanna Augustynowska.
Przeszukanie o 6:30, płacz 6 latka a wszystko z powodu koszulki na pomniku 👉 Ministrze @jbrudzinski czy zastosowane metody były adekwatne do czynu? Czy to nowe standardy @PolskaPolicja ? https://t.co/OaUkYqlH4e
— Joanna Augustynowska (@Augustynowska) 4 sierpnia 2018
"Sytuacji tak przedstawionej nie było"
"W mojej ocenie Pani Poseł, w tym przypadku to działanie nie było adekwatne. Ale powinniśmy pamiętać, że jeżeli nie będzie reakcji na te żałosne »happeningi« dzisiaj, to być może jutro będziemy świadkami niegodnych akcji wobec innych pomników. Np. Jana Pawła II, Bohaterów Getta, czy Józefa Piłsudskiego" - odpowiedział szef MSWiA Joachim Brudziński.
W kolejnym wpisie doprecyzował, że "pisząc o nieadekwatnym działaniu odnosiłem się do pytania o wczesną godzinę interwencji a nie do jej celowości".
W mojej ocenie Pani Poseł w tym przypadku to działanie nie było adekwatne.Ale powinniśmy pamiętać, że jeżeli nie będzie rakcj na te żałosne „happeningi” dzisiaj,to być może jutro będziemy świadkami niegodnych akcji wobec innych pomników. Np. #JP2 #BohaterówGetta, #JózefPiłsudski https://t.co/IY53Q618vW
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 4 sierpnia 2018
A gdzie Pan Profesor przeczytał o reakcji na „zapas”? Pisząc o nieadekwatnym działaniu odnosiłem się do pytania o wczesną godzinę interwencji a nie do jej celowości. Przed chwilą @MariuszCiarka napisał,że samo zdarzenie miało zupełnie inny przebieg niż opisała to Pani Poseł.
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 4 sierpnia 2018
Sprawę skomentował też rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka, który stwierdził, że "według moich informacji sytuacji tak przedstawionej nie było".
Jeżeli ma Pan takie informacje i uważa, że funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia proszę niezwłocznie złożyć zawiadomienie o przestępstwie.
— Mariusz Ciarka 🇵🇱💯 (@MariuszCiarka) 4 sierpnia 2018
Według moich informacji sytuacji tak przedstawionej nie było🤷🏻♂️
tok.fm, polsatnews.pl
Czytaj więcej