PO chce odwołania ministra rolnictwa. Sejm zajmie się sprawą na początku lipca
PO chce odwołania ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Główne zarzuty formułowane pod jego adresem to grożąca Polsce utrata części środków UE na politykę rolną i brak skutecznych działań w walce z ASF. Sejm ma się zająć wnioskiem PO ws. wotum nieufności wobec Jurgiela na początku lipca.
Wniosek Platformy został złożony w Sejmie w zeszłym tygodniu. Z informacji dostępnych na stronach Kancelarii Sejmu wynika, że posłowie rozpatrzą go na posiedzeniu w dniach 3-6 lipca.
Autorka wniosku, posłanka PO Dorota Niedziela podkreśla, że chodzi przede wszystkim o debatę na temat problemów rolnictwa. - Chcemy poważnej debaty, ponieważ minister Jurgiel unika rozmowy, nie odpowiada na nasze interpelacje, na posiedzeniach komisji udziela nam zdawkowych odpowiedzi na zadawane pytania - mówi Niedziela.
Wśród głównych zarzutów pod adresem szefa resortu rolnictwa wymienia m.in. grożącą Polsce utratę znacznej części funduszy UE, w tym środków w ramach unijnej wspólnej polityki rolnej.
"To są wszystko jakieś pozorowane działania"
- Chcemy zmusić rząd do tego, żeby się wziął do roboty i stworzył koalicję do tego, żeby cięcia we wspólnej polityce rolnej były jak najmniejsze - zaznacza Niedziela.
Innym istotnym z punktu widzenia posłów Platformy tematem jest ASF. - Już choćby za tę jedną sprawę minister Jurgiel powinien być odwołany, bo rzeczywiście nic nie robi w tej sprawie. To są wszystko jakieś pozorowane działania, jakieś grupy, pełnomocnicy, wymyślenie jakiegoś głupiego płotu, zamiast wzmocnienia inspekcji weterynaryjnej, która od dawna bije na alarm, że brakuje jej pieniędzy - wskazuje Niedziela.
W uzasadnieniu wniosku PO o wotum nieufności dla ministra rolnictwa jest ponadto mowa o "upartyjnionych, niewydolnych i zbiurokratyzowanych" instytucjach podległych Jurgielowi, które "nie poradziły sobie z pomocą dla tysięcy gospodarstw dotkniętych skutkami klęsk żywiołowych w 2017 r. Platforma krytykuje też uchwaloną w zeszłym roku ustawę o ziemi, która - jak wskazuje PO - "musiała być już kilka razy nowelizowana, bo w przeciwnym razie, oprócz paraliżu w przekazywaniu gruntów małżonkom dzieci rolników, doszłoby do paraliżu inwestycyjnego w drogownictwie, energetyce czy górnictwie".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze