Europejska Sieć Rad Sądownictwa zdecyduje, czy polska KRS w niej pozostanie. "Musi być niezależna"
Reformę Krajowej Rady Sądownictwa śledzimy z rosnącym zaniepokojeniem. Obecność jej przedstawicieli na naszym zgromadzeniu nie oznacza, że jej status w sieci będzie utrzymany - oświadczyła Europejska Sieć Rad Sądownictwa, która obradowała w Lizbonie. Zarząd sieci sprawdzi, czy KRS jest niezależna od rządu i parlamentu. - O żadnym wykluczeniu nie było mowy - twierdzi rzecznik KRS Maciej Mitera.
Do Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ) należą 24 rady sądownictwa z 20 państw Unii. Polska KRS była w 2004 r. jednym ze współzałożycieli sieci.
Na dorocznym zgromadzeniu w Lizbonie, w dniach 30 maja - 1 czerwca, KRS reprezentowali sędziowie Maciej Mitera i Dariusz Drajewicz - obaj nominowani przez Zbigniewa Ziobrę na prezesów sądów. Obaj też wcześniej byli delegowani do pracy w ministerstwie sprawiedliwości. Mitera jest też rzecznikiem KRS.
"KRS musi być niezależna od władzy wykonawczej i ustawodawczej"
"Śledzimy reformę KRS (w Polsce - red.) z rosnącym zaniepokojeniem. By zostać członkiem ENCJ organizacja krajowa państwa członkowskiego UE musi być niezależna od władzy wykonawczej i ustawodawczej, i musi zagwarantować wsparcie dla wymiaru sprawiedliwości w niezależnym wymierzaniu prawa" - głosi dokument.
"Obecność na Zgromadzeniu Ogólnym przedstawicieli KRS Polski nie oznacza, że ENCJ uznaje, że jej status w ramach naszego stowarzyszenia zostanie utrzymany, gdy Zarząd zakończy rewidowanie stanowiska w tej sprawie" - podkreśliła.
"Nikt nikogo nie wywoływał do tablicy"
- W kuluarach były zapytania o niezależność. Staraliśmy się wszystkich przekonywać, że ta niezależność nie jest zagrożona, natomiast deklaracja jest taka, jaka jest - powiedział RMF FM Maciej Mitera.
- Nasz udział w spotkaniu w Lizbonie nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie było tu żadnej szczególnej sytuacji dotyczącej Polski. To były rutynowe działania robocze - stwierdził.
Mitera przyznał, że podczas spotkania omawiany był stan sądownictwa w Europie, a każde z zaproszonych państw było "poproszone do udziału w zwyczajnej pracy studyjnej". - Podczas rozmów nie mieliśmy, jako reprezentanci Polski, ani jakiegoś szczególnego statusu, ani uprzywilejowania - dodał sędzia.
Rzecznik KRS wskazał, że jeden z paneli obrad dotyczył praworządności, ale koncentrował się na jej stanie w całej Europie, a "nie w konkretnych krajach". - Nikt nikogo nie wywoływał do tablicy, aby składać jakieś wyjaśnienia - podsumował Mitera.
Sztuczka "niczego nie wyjaśniamy, udajemy że nic się nie stało" nie zadziałała:
— Tomasz Skory (@TomaszSkory) 2 czerwca 2018
Europejska Sieć Rad Sądownictwa w Deklaracji Lizbońskiej jasno stwierdza, że obecność przedstawicieli KRS na Zgromadzeniu Ogólnym ENCJ nie oznacza, że ENCJ akceptuje członkostwo KRS w tej organizacji. pic.twitter.com/tFAHYwhCwu
Dla zainteresowanych stanowiskiem członka KRS ws. Deklaracji Lizbońskiej: pic.twitter.com/NhIFC96c0H
— Tomasz Skory (@TomaszSkory) 2 czerwca 2018
"To, co się dzieje w Polsce i na Węgrzech, to nie incydenty"
W kwietniu poprzednia przewodnicząca sieci Nuria Diaz Abad zwróciła się do nowej KRS o pilne spotkanie. Chciała wyjaśnić, czy polska Rada po zmianach jest kontynuatorką KRS, która uzyskała członkostwo w ENCJ oraz czy spełnia cele i wymagania statutu.
- Rządy prawa, podział władz i niezależność silnej władzy sądowniczej są kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa demokratycznego. Bez tego stoczymy się do dyktatury - powiedział w mowie inaugurującej zgromadzenie nowy przewodniczący sieci Holender Kees Sterk.
- To, co dzieje się w Polsce i na Węgrzech, to nie incydenty, to jest na poziomie zagrożeń systemowych. Ta choroba może się rozszerzać na sąsiednie państwa, a być może na inne części Europy - stwierdził z kolei w wywiadzie dla Reutersa.
Spotkanie z "Iustitią" i I prezes SN
Jak podało OKO.press, na zgromadzeniu w Lizbonie nie rozmawiano oficjalnie o statusie polskiej KRS. Wybrano nowe władze sieci oraz przyjęto roczne sprawozdanie. Władze sieci chcą jednak wysłuchać stanowiska członków nowej KRS odnośnie zmian w polskiej Radzie przed podjęciem decyzji o dalszym członkostwie KRS w ENCJ. Za takim rozwiązaniem miały obstawać Rumunia i Bułgaria.
Zarząd sieci ma w najbliższym czasie przyjechać do Polski. Zamierza rozmawiać z członkami KRS, Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia i z I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatą Gersdorf.
"Musi wykluczać jakąkolwiek ingerencję"
Zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS z grudnia 2017 r. 15 członków KRS-sędziów na czteroletnią kadencję wybiera Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub.
W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.
"Mechanizm powoływania przedstawicieli sądownictwa do Rady musi wykluczać jakąkolwiek ingerencję władzy wykonawczej bądź ustawodawczej. Co najmniej 50 proc. członków Rady powinno być sędziami wybieranymi przez sędziów. Oczywiste jest, że wybór członków KRS przez parlament nie jest zgodny ze standardami ENCJ" - oświadczyła ENCJ po przyjęciu przez parlament nowelizacji ustawy o KRS.
RMF FM, OKO.press, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej