"Jak rozumieć kneblowanie ust własnemu synowi?". Część środowiska niepełnosprawnych o protestujących

Polska
"Jak rozumieć kneblowanie ust własnemu synowi?". Część środowiska niepełnosprawnych o protestujących
Polsat News

"Jesteśmy rozczarowani wybiórczym podejściem Europejskiego Forum Niepełnosprawności; które nie wsłuchuje się w głos całej naszej grupy społecznej, a jedynie osób protestujących i zdaje się podtrzymywać nieuczciwą narrację włodarzy UE krytykujących Polskę i jej rząd" - napisali w liście do tej organizacji przedstawiciele części środowiska osób niepełnosprawnych.

Pod piątkowym listem skierowanym do Europejskiego Forum Niepełnosprawności podpisał się Ambasador Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych dr Bawer Aondo-Akaa, Augustyn Gumiński z radomskiego oddziału Towarzystwa Walki z Kalectwem oraz terapeuta zajęciowy Maciej Sikorski, a także Jan Jakub Kita i Joanna Kita.

 

W czwartkowym liście otwartym szef Europejskiego Forum Niepełnosprawności Yannis Vardakastanis ocenił, że protestujący w Sejmie niepełnosprawni i ich rodzice są traktowani w sposób ubliżający podstawowym prawom człowieka.

 

"Z głębokim smutkiem i niepokojem odbiera doniesienia nt. złego traktowania osób z niepełnosprawnościami, które protestują w polskim parlamencie od 18 kwietnia 2018 roku" - napisał. Szef Forum wyraził opinię, że "warunki, w jakich są oni zmuszeni przebywać są skandaliczne i stanowią pogwałcenie praw człowieka i naruszenie ich godności".

 

"Podstawowym elementem wsparcia jest zakaz aborcji"

 

W odpowiedzi na list otwarty szefa Europejskiego Forum Niepełnosprawności przedstawiciele części polskiego środowiska niepełnosprawnych wyrazili rozczarowanie "wybiórczym podejściem" Forum.

 

"Przewodniczący Forum nie wsłuchują się w głos całej naszej grupy społecznej, a jedynie osób protestujących i zdają się podtrzymywać nieuczciwą narrację włodarzy Unii Europejskiej krytykujących Polskę i jej rząd" - ocenili autorzy listu.

 

"Podstawowym elementem systemu wsparcia dla osób z niepełnosprawnością jest zakaz aborcji ze względu na niepełnosprawność dziecka bądź samo podejrzenie niepełnosprawności. Jakiej dyskusji o systemie wsparcia mamy oczekiwać, jeżeli prawo stanowi, że dziecko nie musi się rodzić, że ze względu na niepełnosprawność lepiej je jak najwcześniej wyeliminować?" - czytamy w liście.

 

Wyrażono w nim "szczerą nadzieję na jak najszybsze zakończenie sejmowego protestu i wypracowanie wspólnego stanowiska zaspokajającego potrzeby osób niepełnosprawnych, a w konsekwencji wyciszenie sprawy".

 

Debata "w populistycznym tonie w blasku fleszy"

 

Autorzy pisma - jak napisali - są też "niezmiernie wdzięczni wszystkim rodzicom i opiekunom osób niepełnosprawnych, którzy wykonują nieocenioną pracę każdego dnia - wszyscy tworzymy naszą ukochaną Rzeczpospolitą".

 

"Jest nam przykro, że protest osób niepełnosprawnych i ich rodziców trwający aktualnie w Sejmie przybrał taką formę" - podkreślono. "Choć państwowy system wsparcia niepełnosprawnych zdecydowanie wymaga reformy, to debata nad nią powinna odbywać się w sposób rzetelny i merytoryczny, nie zaś w populistycznym tonie w blasku fleszy" - oceniono w liście.

 

Jego autorzy podkreślili, że nie chcą ukazywać osób z niepełnosprawnością jako roszczeniowych i niesamodzielnych, a dobrem nadrzędnym jest "realna poprawa funkcjonowania osób z niepełnosprawnością, nie zaś partykularny interes polityczny i wykorzystywanie osób z niepełnosprawnością do uderzania w rząd".

 

W liście zwrócono się z prośbą do rządzących z prośbą "o nieuleganie presji matek protestujących aktualnie w Sejmie, które w miejsce swoich dzieci same wyszły na pierwszy plan sporu i budząc coraz większe wątpliwości co do szczerości swoich intencji, zdają się mieć czysto polityczne cele".

 

"Chciałam go tylko uspokoić"

 

Sygnatariusze listu przywołali postanowienia Konwencji Organizacji Narodów Zjednoczonych o prawach osób niepełnosprawnych, w której - jak podkreślili - wyraźnie zaznaczono, że "to właśnie osoby z niepełnosprawnością mają pierwszeństwo głosu i powinny same stanowić o sobie, zaś rodzice i opiekunowie dopiero w drugiej kolejności".

 

"Jak wobec tego, także żyjąc na co dzień ze swoją niepełnosprawnością, mamy rozumieć kneblowanie ust własnemu synowi w reakcji na jego wołanie "»mamo odpuść«?" - zapytali autorzy listu. Chodzi o sytuację z czwartku, kiedy protestujący w Sejmie próbowali wywiesić za oknem budynku transparent informujący o ich proteście. Uniemożliwiła to Straż Marszałkowska. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, na którym widać jak jedna z uczestniczek protestu Iwona Hartwich zasłania usta swojemu synowi.

 

Hartwich w rozmowie z natemat.pl wytłumaczyła, że jej syn Kuba "bardzo się zdenerwował". - Nie chciałam, żeby krzyczał, zasłoniłam mu usta, żeby mu powiedzieć, że nie będę wywieszać tego baneru - dodała.

 

- Chciałam go tylko uspokoić. To było delikatne zasłonienie ust, ale tego oczywiście na zdjęciach nie widać. Nie miało nic z przemocy - tłumaczyła.

 

38. dzień protestu 

 

W piątkowym liście zwrócono uwagę na działania premiera Mateusza Morawieckiego, który doprowadził do zainicjowania programu Dostępność plus, przewidującego kompleksową pomoc osobom niepełnosprawnym. "W ciągu nadchodzących lat na pomoc dla nas zostanie przeznaczone blisko 23 miliardy złotych. To znaczna kwota, która bez wątpienia w sposób realny poprawi sytuację niepełnosprawnych i w naszej ocenie spełnia postulaty sejmowego protestu" - oceniono.

 

Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia. Zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.

 

Protestujący uważają, że zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Zgodnie z już opublikowaną ustawą wzrośnie ona z 865,03 zł do 1029,80 zł.

 

Opublikowano również ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem jej autorów (posłowie PiS) spełnia ona drugi postulat protestujących i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący uważają jednak, że ta ustawa to "wydmuszka" i nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.

 

PAP, natemat.pl

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie