Policja odnalazła matkę trzylatka porzuconego na klatce schodowej. We wtorek usłyszy zarzuty
27-latka, która na klatce schodowej bloku w Katowicach pozostawiła bez opieki swojego trzyletniego syna, spędzi noc w areszcie. Kobieta została przesłuchana przez policję; we wtorek ma usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Na obecnym etapie policja nie ujawnia treści jej wyjaśnień. Kobieta pochodzi z woj. świętokrzyskiego, ale w ostatnim czasie mieszkała w Katowicach, tu też została zatrzymana.
- Matka chłopca nie ma stałego miejsca zamieszkania, w Katowicach przebywała czasowo. Została zatrzymana. Prawdopodobnie usłyszy zarzut z art. 160 kodeksu karnego, dotyczący narażenia dziecka na niebezpieczeństwo, w sytuacji zobowiązania do sprawowania nad nim opieki. Grozi za to nawet 5 lat więzienia - poinformował nadkom. Paweł Warchoł z katowickiej policji.
Matka z województwa świętokrzyskiego
Dziecko zauważyła w sobotni wieczór mieszkanka bloku przy ul. Łącznej. Chłopczyk był bardzo pobudzony, nie mówił, kontakt z nim był utrudniony. Trafił do placówki opiekuńczej, jego stan jest dobry.
Matki chłopca poszukiwali policjanci z komisariatu V w Katowicach, który znajduje się niedaleko miejsca znalezienia dziecka.
Kobieta, która przebywała w pobliżu tej jednostki i tam została zauważona, została przesłuchana przez funkcjonariuszy z tego komisariatu. Policja nie informuje o szczegółach sprawy.
- Nie wiadomo, dlaczego chłopiec znalazł się bez opieki matki, nie wiadomo, czy postanowiła ona porzucić swoje dziecko, czy też zagubiło się ono i trudno je było odnaleźć - powiedziała reporterka Polsat News Alicja Waliszewska.
Według informacji Polsat News kobieta była w dobrym stanie fizycznym i nic nie wskazywało na to, aby była ofiarą przemocy. Nie wiadomo, co robiła w pobliżu komisariatu, gdzie ją zauważono.
- Z chłopcem od soboty nie było żadnego kontaktu, nie mówił nic, nie rozmawiał ani z osobami, które go znalazły ani z policjantami - powiedziała Alicja Waliszewska. Według niej najprawdopodobniej w ustaleniu matki dziecka pomogły osoby, które widziały wizerunek chłopczyka w mediach i to dzięki ich informacjom udało się ustalić, kim jest poszukiwana kobieta.
Uderzał głową w ścianę, uderzał się rękami
Ewa Kowalska, mieszkanka bloku, przy ul. Łącznej 5 w Katowicach, która znalazła porzucone dziecko powiedziała, że chłopiec był bardzo pobudzony, biegał po korytarzu na parterze, uderzał głową w ścianę i bił się rękami po głowie.
Trzylatek miał na sobie niebieską puchową kurtkę, granatowe spodnie dresowe z wizerunkiem myszki Miki, brązowo-czarne zimowe buty zapinane na rzepy, a na głowie czapkę w czarno-szare paski.
- Nakarmiliśmy go, daliśmy mu pić, a córka bawiła się z nim do czasu przyjazdu policji. Przyjechało także pogotowie ratunkowe wezwane przez policję i chłopca zabrano - powiedziała Ewa Kowalska reporterce Polsat News.
Kobieta widziała wychodzących z bloku mężczyznę i kobietę, jej zdaniem mężczyzna robił wrażenie jakby gestami nakazywał towarzyszce pośpiech. Gdy około kwadrans później wróciła do bloku ze sklepu, na korytarzu natknęła się na zrozpaczonego chłopczyka w wieku około trzech lat.
polsatnews.pl
Czytaj więcej