"Wykrzykiwał »Lech Wałęsa«, czym dopuścił się czynu zabronionego". Policja podaje powód interwencji
Policjanci interweniowali wobec mężczyzny, który "w trakcie zabezpieczenia zgromadzenia publicznego, wykrzykiwał słowa, cyt. »Lech Wałęsa«, czym dopuścił się popełnienia czynu zabronionego o znamionach wykroczenia". Takie wyjaśnienia policja przesłała Rzecznikowi Praw Obywatelskich w odpowiedzi na skargę uczestnika kontrmiesięcznicy smoleńskiej.
Uczestnik kontrmiesięcznicy smoleńskiej z 10 lipca 2017 r. złożył skarg po tym, jak został obwiniony o popełnienie wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 kw.
RPO: Korzystanie z konstytucyjnie chronionej wolności słowa i wypowiedzi
Według relacji skarżącego, stanął on w grupie w odległości ok. 20-30 metrów od barierek i szpaleru policjantów wydzielających trasę tzw. miesięcznicy smoleńskiej. Gdy czoło marszu zbliżało się do nich, kilka osób uniosło ręce pokazując znak zwycięstwa V (Victoria) i zaczęło skandować "Lech Wałęsa".
Skarżący twierdzi, że jego zdaniem uczestnicy miesięcznicy nie mogli tego usłyszeć, gdyż oddzieleni byli od protestujących barierkami, banerami, szpalerem policji. Mieli też własny system nagłaśniający.
Mimo to po kilkudziesięciu sekundach podeszło do grupy kontrmanifestantów trzech policjantów i poprosiło o okazanie dokumentu tożsamości.
Rzecznik poprosił o wyjaśnienia Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I, bo działania policji w opisanej sytuacji mogą budzić wątpliwości z punktu widzenia standardów konstytucyjnych i europejskich w zakresie wolności zgromadzeń publicznych. "Wyrażanie swoich poglądów, nawet w formie okrzyków, przez uczestników manifestacji nie powinno być bowiem podstawą podjęcia nieadekwatnej interwencji przez policję, gdy ma ona charakter pokojowego demonstrowania. Stanowi to raczej wyraz korzystania z konstytucyjnie chronionej wolności słowa i wypowiedzi. Potwierdza ten standard również Europejski Trybunał Praw Człowieka w swoim orzecznictwie" - podkreślił RPO.
Policja: skandowanie "Lech Wałęsa" wykroczeniem
Jak wyjaśniła Rzecznikowi policja, "z dokonanych ustaleń wynika, że interwencję, o której mowa w piśmie, przeprowadzali funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Warszawie".
Jej dowódca pismem z 26 lutego 2018 r. wyjaśnił, że [funkcjonariusze] "podjęli interwencję i wykonali czynności służbowe z udziałem (…) [skarżącego], który w trakcie zabezpieczenia zgromadzenia publicznego, wykrzykiwał słowa, cyt. »Lech Wałęsa«, czym dopuścił się popełnienia czynu zabronionego o znamionach wykroczenia określonego w art. 52 § 2 pkt 1 ustawy z dnia 20.05.1971 roku Kodeks wykroczeń".
Rzecznik zapowiedział, że ponownie zwróci się do Komendanta Rejonowego Policji w Warszawie o informacje na temat przeprowadzonych czynności w przedstawionej sprawie.
Poniżej pełna odpowiedź insp. Daniel Kubiak na pytanie RPO:
"W dniu 10.07.2017 roku w godzinach 20:25 w Warszawie na ul. Plac Zamkowy 1policjanci podległej mi jednostki podjęli i n t e r w e n c j ę oraz wykonali czynności służbowe z udziałem RS, który w trakcie zabezpieczenia zgromadzenia publicznego wykrzykiwał słowa, cyt. "Lech Wałęsa", czym dopuścił się popełnienia czynu zabronionego o znamionach wykroczenia określonego w art. 52 § 2 pkt 1 ustawy z d n i a 20.05.197; roku Kodeks wykroczeń, cyt. "Kto: przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia".
W związku z powyższym zawiadamiam, że z wykonania czynności służbowych z udziałem RS, funkcjonariusz OPP w Warszawie w d n i u 10.07.2017 roku sporządził notatkę urzędową zgodnie z dyspozycją wynikającą z § 24 ust. 1 Zarządzenia Nr 323 Komendanta Głównego Policji z dnia 26.03.2008 roku w sprawie metodyki wykonywania przez Policję czynności administracyjno-porządkowych w zakresie wykrywania wykroczeń oraz ścigania ich sprawców, którą złożył w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa I, celem przeprowadzenia czynności wyjaśniających w trybie art. 54 ustawy z dnia 24.08.2001 roku Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia".
"Dla bytu wykroczenia nie jest ważne, co kto krzyczy"
Po wątpliwościach Rzecznika Praw Obywatelskich, również po wyjaśnieniach przesłanych przez insp. Daniela Kubiaka, do tekstu polsatnews.pl odniosła się na Twitterze Komenda Stołeczna Policji. Przekonuje, że "dla bytu wykroczenia związanego z zakłócaniem legalnego zgromadzenia nie jest ważne, co kto krzyczy, nie chodzi w tym przypadku o treść okrzyków. Chodzi o umyślne zakłócanie legalnego zgromadzenia".
Szanowni Państwo, wprowadzacie widzów w błąd. Dla bytu wykroczenia związanego z zakłócaniem legalnego zgromadzenia nie jest ważne, co kto krzyczy, nie chodzi w tym przypadku o treść okrzyków. Chodzi o umyślne zakłócanie legalnego zgromadzenia. https://t.co/whtsMwHcmE
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 3 marca 2018
polsatnews.pl
Czytaj więcej