"Pracujesz w Norwegii, mów po norwesku". Norweska polityk uderza w polskich pracowników
- W norweskiej pracy należy mówić po norwesku - powiedziała w rozmowie z gazetą "VG" Hadia Tajik, muzułmańska polityk z Partii Pracy, była minister kultury. Skrytykowała tym samym używanie języka polskiego w pracy na terenie Norwegii. Jej zdaniem takie praktyki zniechęcają norweską młodzież i uniemożliwiają nawiązanie kontaktów w środowisku pracowniczym.
- Z zadowoleniem przyjmujemy zagranicznych pracowników, ale z zaniepokojeniem obserwujemy niektóre branże, w których udział zagranicznej siły roboczej jest tak duży, że norweskie środowisko znika - powiedziała Tajik.
- Dla norweskiej młodzieży ubieganie się o pracę w branży, w której mówi się wyłącznie po polsku, nie jest atrakcyjne. Nie jest również pożądane, by tak było. Z uwagi na zdrowie, bezpieczeństwo i sprawy społeczne, w pracy głównym językiem musi być norweski - powiedziała w wywiadzie dla dziennika "VG".
"Nie ma z kim pożartować, bo wszystkie żarty są po polsku"
- Język norweski musi być używany w norweskich miejscach pracy. 17-latkowi trudno jest uczyć się zawodu w miejscu, gdzie nie ma z kim zjeść drugiego śniadania i pożartować, bo wszystkie żarty są po polsku - podkreśliła polityk.
Dodała, że bez możliwości nawiązania kontaktów wśród innych pracowników młodzi Norwegowie czują się wykluczeni i zniechęceni do rozwijania kariery.
- Dotąd tylko skrajna prawica i radykałowie wypowiadali się w podobny sposób o obcokrajowcach - zwracają uwagę norwescy dziennikarze. Nawet wówczas wypowiedzi te dotyczyły głównie muzułmańskich imigrantów.
Polacy najliczniejszą grupą wśród imigrantów
W Norwegii w 2016 roku mieszkało około 100 tys. Polaków. Stanowili wówczas niecałe 2 proc. populacji.
Polacy są aktualnie najliczniejszą grupą wśród imigrantów.
vg.no
Czytaj więcej
Komentarze