Konające bieliki znalezione na polu. Mogły się zatruć padliną
Leśnicy z Nadleśnictwa Tomaszów (woj. lubelskie) znaleźli osłabione bieliki, które nie mogły wzbić się w powietrze. Nie miały żadnych widocznych ran, ślady nie wskazywały też na próby ich schwytania. Obok ptaków leżała, na wpół zagrzebana w śniegu, padlina jakiegoś zwierzęcia. To sugeruje możliwość zatrucia bielików. To kolejny w tym roku przypadek zatrucia tych chronionych ptaków szponiastych.
W piątek do leśników dotarła informacja, że niedaleko Przeorska, na polu leżą dwa bieliki. Gdy leśnicy dojechali na miejsce ptaki były żywe, ale bardzo wycieńczone. Nie miały siły stać. Jedynie leżały w śniegu, uważnie obserwując, co się wokół nich dzieje.
- Nie podchodziliśmy blisko, żeby nie powodować dodatkowego stresu, ani żeby ptaki nie próbowały ucieczki i nie marnowały sił, których zostało im niewiele – relacjonują pracownicy nadleśnictwa.
Bieliki najprawdopodobniej uległy zatruciu. - W takiej sytuacji każda chwila jest ważna. Ptaki powinny jak najszybciej znaleźć się pod opieką weterynaryjną - tłumaczą leśnicy.
Ptaki trafiły do Zamościa, do punktu weterynaryjnego przy zoo, gdzie czekała na nie fachowa opieka. - Już w niedzielę dostaliśmy informację, że ptaki czują się lepiej. Bieliki są w lepszym stanie, a młodszy nawet próbował jeść - informują leśnicy.
Zabezpieczono resztki padliny do przebadania, aby ustalić przyczyny osłabnięcia bielików.
Leśnicy zdążyli z pomocą dzięki mieszkańcom. - To dzięki ich informacji udało się ocalić te wspaniałe zwierzęta. Mamy nadzieję, że po rekonwalescencji bieliki wrócą na wolność - mówią leśnicy z Nadleśnictwa Tomaszów.
To nie pierwszy w tym roku przypadek zatrucia bielików. Kilka tygodni temu znaleziono martwe bieliki na terenie pobliskiego Nadleśnictwa Narol. Łącznie, w tamtej okolicy padły już trzy ptaki. Te chronione prawem drapieżniki leżały przy padłych, częściowo zjedzonych lisach. Prawdopodobnie wszystkie struły się trucizną, która również zabiła lisy.
polsatnews.pl
Komentarze