Profaszystowski marsz z pochodniami przeszedł ulicami Sofii mimo zakazu władz [ZDJĘCIA]
Mimo sprzeciwu mer Sofii członkowie kilku skrajnie nacjonalistycznych ugrupowań przeszli w sobotę ulicami miasta przed dom gen. Christo Łukowa, jednego z ideologów faszyzmu i ministra wojny w czasie II wojny światowej. Kilka godzin przed marszem w centrum stolicy Bułgarii odbył się protest organizacji antyfaszystowskich, domagających się "oczyszczenia ulic Sofii z neofaszystowskich przejawów".
Mer Sofii Jordanka Fandykowa zakazała pochodu ponad trzy miesiące temu. Jego organizator, Bułgarski Sojusz Narodowy zaskarżył jednak zakaz do sądu i otrzymał zezwolenie na przeprowadzenie marszu. Uczestnicy zebrali się na jednym z centralnych placów Sofii i przeszli do domu gen. Łukowa pod silną ochroną policyjną. W tym roku było ich jednak mniej w porównaniu z poprzednimi latami.
Protest antyfaszystów
Przeciw marszowi wypowiedziały się władze miejskie, rząd (według którego jest on "haniebną prowokacją"), partia premiera Bojko Borisowa GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) i opozycyjna Bułgarska Partia Socjalistyczna. Ambasada USA wyraziła zaniepokojenie marszem i przypomniała w oświadczeniu, że "gen. Łukow był zwolennikiem nazizmu, który propaguje nienawiść i niesprawiedliwość, a nie człowiekiem zasługującym na szacunek".
Do bułgarskich uczestników protestów antyfaszystowskich, których zdaniem obserwatorów było więcej niż uczestników marszu, dołączyła znaczna grupa antyfaszystowskich organizacji z sąsiedniej Grecji.
Nacjonaliści z Bułgarskiego Sojuszu Narodowego od 18 lat organizują marsze z pochodniami w rocznicę zabójstwa Łukowa przez komunistyczną bojówkę w 1943 r. Generał Łukow, założyciel tzw. Legionów - organizacji młodzieżowej utworzonej na wzór hitlerowski - był jednocześnie bohaterem pierwszej wojny światowej.
PAP
Czytaj więcej