Firmowe auto stało na "kopercie" nie mając uprawnień. Świadek zrobił zdjęcia i został zaatakowany
Pan Andrzej wychodząc z zakupów w Poznaniu zauważył, że obok jego samochodu, na miejscu dla niepełnosprawnych stoi auto, które nie posiada wymaganych uprawnień. Pojazd był opatrzony reklamą znanej firmy spożywczej. Pan Andrzej postanowił zrobić mu zdjęcia. Mężczyzna twierdzi, że gdy skończył i wrócił do swojego auta, kierowca firmowego pojazdu podbiegł do jego samochodu i szarpał za drzwi.
- Z żoną wychowuję niepełnosprawną córkę, która nie chodzi i nie mówi, a często, gdy chcę skorzystać z koperty, ta jest zajęta przez pojazdy nie mające do tego uprawnień - napisał do nas pan Andrzej tłumacząc, dlaczego zdecydował się na obfotografowanie pojazdu. Na zakupy wybrali się całą rodziną - gdy mężczyzna robił zdjęcia, żona poszła do kwiaciarni, a córka siedziała w aucie.
Gdy kierowca firmowego auta podbiegł do samochodu pana Andrzeja, ten zamknął się w środku i odwrócił w stronę agresora kamerkę pokładową. - Gdy ją przekręciłem kierowca tego pojazdu to zauważył, odszedł, założył kaptur na głowę i przeparkował pojazd - relacjonował mężczyzna. Z nagrania wynika, że w środku drugiego pojazdu, oprócz kierowcy, znajdowała się także kobieta i mała dziewczynka.
"Chcesz w dziób?"
Po chwili z auta (stojącego już prawidłowo) wysiadła kobieta, która zapytała "O co panu chodzi?". Pan Andrzej odpowiedział, że w związku ze złym parkowaniem sprawa zostanie zgłoszona na policję. Gdy kobieta odeszła, do szyby podszedł mężczyzna - pasażer auta, który dopiero wyszedł ze sklepu.
- Zadał pytanie: "chcesz w dziób?". Próbował otworzyć drzwi, a następnie przekrzywił mi zewnętrzne lusterko - powiedział pan Andrzej.
Po chwili wszyscy odjechali, a z zakupów wróciła żona pana Andrzeja.
Mężczyzna zgłosił sprawę na Komisariat Policji Poznań-Północ.
- Jestem w szoku, jak przedstawiciel handlowy firmy, która nie jest jakąś firmą "krzak" może zachowywać się w taki sposób - powiedział polsatnews.pl pan Andrzej. Zastanawia się też, czy tak oznakowane auto może być wykorzystywane do robienia prywatnych zakupów w dzień wolny od pracy.
W niedzielę wysłaliśmy do firmy, której logo było na samochodzie, maila z następującymi pytaniami:
- Czy samochód należy do Państwa firmy?
- Czy to Państwa pracownik/cy są uwiecznieni na zamieszczonym materiale?
- Czy takie auto może być wykorzystywane do celów prywatnych w dzień wolny od pracy?
- Jeżeli na filmie są Państwa pracownicy to, czy wyciągną Państwo wobec nich konsekwencje?
Czekamy na odpowiedź.
Zdjęcia i wideo udostępnione przez pana Andrzeja
polsatnews.pl
Czytaj więcej