Nie będzie kary dla Misiewicza. Umorzono postępowanie ws. złamania przez niego dyscypliny finansowej
Rzecznik dyscypliny finansów publicznych Anna Huzarska umorzyła postępowanie w MON ws. podpisania przez Bartłomieja Misiewicza dwóch umów na ponad 650 tys. zł. Kwota ta nie była ujęta w planie finansowym ministerstwa a o sprawie zawiadomiła NIK. Jednak według Huzarskiej, stopień szkodliwości działań Misiewicza dla finansów publicznych był znikomy.
W trakcie kontroli budżetowej za 2016 rok w Ministerstwie Obrony Narodowej NIK ustaliła, że 24 marca 2016 r. Misiewicz, wówczas szefa Gabinetu Politycznego ministra obrony podpisał dwie umowy: pierwsza dotyczyła produkcji spotu reklamowego "MON – bezpieczeństwo", druga – emisji tego spotu.
NIK ustaliła, w planie finansowym resortu na rok 2016 nie uwzględniono takich usług. Plan zmieniono tydzień po zawarciu obu umów. To NIK powiadomiła o sprawie rzecznika dyscypliny finansów publicznych.
Wydatki związane ze szczytem NATO
Rzecznik Anna Huzarska umorzyła jednak postępowanie. Miała uwzględnić wyjaśnienia MON, że wydatki promocyjne były niezbędne ze względu na organizowany w ubiegłym roku szczyt NATO w Warszawie.
- Umowy będące przedmiotem kontroli wymagały przesunięcia środków przeznaczonych na działalność komunikacyjną w ramach budżetu MON - mówiła wcześniej rzeczniczka prasowa resortu obrony ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz.
Anna Huzarska miała uznać, że stopień szkodliwości działań Misiewicza dla finansów publicznych jest znikomy.
"Potrzeba wykonania zadania przed Wielkanocą"
Rzecznik w uzasadnieniu, do którego dotarło RMF FM wskazała, że "czyn nie wywołał negatywnych skutków finansowych", a "zaciągnięcie zobowiązania było ściśle związane z organizacją Szczytu NATO w Warszawie - wydarzenia jednorazowego, o najwyższej randze z dotychczas organizowanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej spotkań na szczeblu międzynarodowym, któremu towarzyszyło szczególnie dużo zadań o charakterze organizacyjnym".
"Procedura przygotowań była dynamiczna i odbywała się w relatywnie krótkim czasie, wymagając przy tym zaangażowania znacznych środków osobowych i pieniężnych. Realizacja zamówienia w krótkim terminie i wybór wykonawców determinowane były potrzebą wykonania zadania przed świętami Wielkanocnymi, tak by szerokie grono Polaków mogło skutecznie zapoznać się z tematyką Szczytu NATO" - argumentowała Huzarska.
Jej zdaniem, "MON chciało uzyskania najefektywniejszych wskaźników oglądalności związanych z nadchodzącym okresem świątecznym. Uznano wyjaśnienia resortu, że uruchomienie kampanii informacyjnej wymagało w tej sytuacji natychmiastowego działania".
A Misiewicz podziękował na Twitterze:
Dziękuję wszystkim, którzy nie dali się nabrać na kolejnego fake newsa mającego mnie dyskredytować. https://t.co/44vNtA6JSZ
— Bartłomiej Misiewicz (@MisiewiczB) 30 listopada 2017
rmf24.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej