Polacy błysnęli formą na inaugurację PŚ. Zajęli drugie miejsce na skoczni w Wiśle
Polscy skoczkowie narciarscy - ex aequo z Austriakami - zajęli drugie miejsce w konkursie drużynowym w Wiśle, pierwszych w sezonie zawodach Pucharu Świata. Triumfowali Norwegowie.
Biało-czerwoni startowali w składzie: Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch. Ta sama grupa wywalczyła w marcu w Lahti drużynowe mistrzostwo świata.
Podopieczni trenera Stefana Horngachera na półmetku rywalizacji byli liderami. Ostatecznie wywalczyli drugą lokatę razem z Austriakami. Obie ekipy straciły do Norwegów po 17,3 pkt.
Pełne wyniki konkursu: https://t.co/mjU2OzElhg #Wisła #skijumpingfamily #skoki pic.twitter.com/uIPOuShPBU
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 18 listopada 2017
Pierwszy w biało-czerwonej drużynie skakał Żyła. Po jego próbie na odległość 121 m Polacy zajmowali drugie miejsce w stawce. Kubacki wylądował o 4,5 m dalej i zapewnił gospodarzom prowadzenie, które utrzymali po próbach Kota (124 m) i Stocha (120,5 m). Na półmetku mieli jednak tylko 1,1 pkt przewagi nad Austriakami i 2,9 nad Norwegami.
Ci ostatni pokazali się z bardzo dobrej strony w drugiej serii. Ich popis zaczął Johann Andre Forfang (129,5 m), a w jego ślady poszli koledzy.
Żyła tym razem zanotował tylko 116 m i biało-czerwoni spadli na trzecie miejsce, tracąc do Norwegów aż 22,9 pkt. Straty nieco zmniejszyły się po skokach Kubackiego (122,5 m) i Kota (126 m).
Stoch wylądował na 127. metrze, ale dzięki dobrym notom Polacy zrównali się z Austriakami. W szeregach tych ostatnich dobrą dyspozycję potwierdził Stefan Kraft (125 i 130 m), podwójny mistrz globu z Lahti i triumfator klasyfikacji generalnej PŚ z poprzedniego sezonu. Obie ekipy straciły do Norwegów po 17,3 pkt. Tuż za podium znaleźli się Niemcy.
Najmocniejszy był Tande
W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej najlepszy okazał się Norweg Daniel Andre Tande (126,5 m i 129 m) przed Kraftem oraz Japończykiem Junshiro Kobayashim (127,5 m i 125,5 m). Piąty był Kubacki, siódmy Stoch, ósmy Kot, zaś 22. Żyła.
W drużynie Czechów, którzy zajęli 10. miejsce, pojawił się Jakub Janda. Skoczek, który został niedawno parlamentarzystą, w ten sposób zakończył starty w PŚ (w piątek nie zakwalifikował się do konkursu indywidualnego w Wiśle).
Podczas pierwszej serii skakano z 11. belki, a w finałowej zaczęto od 12, po czym skrócono rozbieg na 11., a następnie na 10.
Groźny upadek Korniłowa
Za nieprzepisowe kombinezony zdyskwalifikowano Fina Andreasa Alamommo, Kazacha Siergieja Chaczenko i Czecha Lukasa Hlavę. W drugiej próbie upadek zaliczył Denis Korniłow. Rosjanin opuścił zeskok z pomocą służb medycznych.
W sumie Polacy mają w dorobku w drużynowych zmaganiach w PŚ dwa zwycięstwa, sześć drugich miejsc i osiem trzecich.
Na niedzielę zaplanowano konkurs indywidualny w Wiśle, który rozpocznie się o godz. 15. Zawody ma oglądać prezydent Andrzej Duda.
PAP
Czytaj więcej